Ani Wyszkoni nikt nie dogoni (choć Sienkiewicz się stara!)

Choć wydawało się, że formuła Tańca z gwiazdami trochę się już zużyła, musimy przyznać, że Polsat robi, co może, by odświeżyć show i na nowo uczynić je atrakcyjnym.

Zmiany partnerów, większy luz prowadzących, ciekawe choreografie – nie jest źle.

We wczorajszym odcinku swą pozycję umocniła Anna Wyszkoni, o której Michał Malitowski powiedział:

Ani Wyszkoni chyba nikt nie dogoni.

Iwona Pavlović stwierdziła, że Ania tańczy „mądrze” i że jest pod wielkim wrażeniem jej występu.

Masz piękny, mądry taniec – podsumowała jurorka.

Dostało się Marcelinie Zawadzkiej – za to, że nie otworzyła się do końca przed Stefano Terrazzino. Ich występ był piękny, ale wielu brakowało w nim iskry i pełnego porozumienia tancerzy.

Świetnie wypadli za to Agnieszka Sienkiewicz i Jan Kliment. Piękna choreografia i naprawdę niezłe wykonanie.

Nina Tyrka popłakała się, gdy Iwona Pavlović zaczęła krytykować Jaśka Melę za to, że robił w tańcu „kuśtyk, kuśtyk”. Pavlović powiedziała, że powinna przełożyć Melę przez kolano, ale nie jest źle, bo skoro dostał od niej po tyłku, to znaczy, że i tak jest z przodu.

Mina zrzedła również Rafałowi Maślakowi, który tym razem tańczył z Hanią Żudziewicz. Jego nauczycielka powiedziała, że Maślak ma drewniane nogi (taki drewniany żołnierzyk). Tym razem Maślak zawalił ramę i nie była zachwycony z werdyktu jurorów.

W tym odcinku nikt nie pożegnał się z show – w przyszłym tygodniu odpadną za to aż dwie pary.