W Hollywood odbyła się premiera Wikołaka. Do Polski horror trafi już 26 lutego.

Na czerwonym dywanie pojawili się wykonawcy głównych ról – Emily Blunt, Benicio Del Toro, Hugo Weaving oraz leciwy już, ale ciągle fenomenalny Anthony Hopkins.

Film opowiada historię mężczyzny, który po pobycie w Stanach Zjednoczonych wraca do rodzinnego domu w Wielkiej Brytanii. Ugryziony przez wilkołaka bohater zaczyna się zmieniać w potwora…

Hopkins wcielił się w filmie w postać sir Johna Talbota. Wiek dodaje aktorowi dystynkcji, wkrótce będziemy go chyba oglądać tylko w rolach szanowanych i poważanych mężów. Nam to jednak zupełnie nie przeszkadza. Hopkins im starszy, tym lepszy.

\"\"

\"\"