W szarej masie polskiej sceny muzycznej aż roi się od wykonawców „jednej piosenki”, najczęściej płytkiej, prostej, bez większego przekazu.

Jak w show-biznesie poradzi sobie więc Aro Kłusowski – obiecujący, młody wokalista?

W sieci pojawił się wczoraj jego najnowszy klip do piosenki Wiosna.

Artysta na miejsce nagrania swojego debiutanckiego teledysku wybrał dość oryginalne miejsca, bo rzeźnię i szpital psychiatryczny. Nikt wcześniej wśród polskich wokalistów nie odważył się na taki krok.

Wokalista zdaje sobie sprawę, że z jego muzyką trudno będzie wbić się na rynek muzyczny, wierzy jednak w artystyczną wrażliwość odbiorców, w jednym z wywiadów wyznaje:

– Zdaję sobie sprawę, że będzie trudno, ale wiem, że słuchacze nie są głupi i jeżeli serwujemy im coś prosto z serca, to na pewno nie przejdą obok tego obojętnie. Śpiewanie jest dla mnie intymną strefą, w której obnażam się przed odbiorcami z moich emocji. Podchodzę do tego śmiertelnie poważnie i piszę tylko o ważnych dla mnie sprawach. Moja muzyka nie jest dla wszystkich – podkreśla.

Aro nie śpiewa o nieszczęśliwej miłości, o zdradzie ukochanej, jego teksty wymagają refleksji i zmuszają do przemyśleń. W Wiośnie wokalista podejmuje temat bardzo kontrowersyjny – problem schizofrenii.

Czy Aro ma szansę przebić będące aktualnie na szczycie polskie gwiazdki swoją oryginalnością?