Bartosz Żukowski przeszedł przez PIEKŁO w sądzie! „Ta pani sędzia robi więcej krzywdy niż dobrego”
Opowiedział o trudnym rozwodzie: "Zderzenie z polskim wymiarem sprawiedliwości, to jest coś traumatycznego".
Bartosz Żukowski, znany przede wszystkim z roli Waldemara Kiepskiego w popularnym polskim serialu „Świat według Kiepskich”, przeszedł przez burzliwy proces rozwodowy, który od kilku lat budził zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Jego rozwód z żoną Ewą Coll po 11 latach małżeństwa okazał się nie tylko bolesnym, ale także długotrwałym i skomplikowanym procesem sądowym.
Bartosz Żukowski opowiedział o burzliwym rozwodzie
Bartosz Żukowski i Ewa Coll pobrali się w 2007 roku, a ich związek zaowocował narodzinami córki Polii, która stała się centralnym punktem ich sporu rozwodowego. Para rozstała się w 2015 roku, jednak rozwód ciągnął się przez wiele lat, co spowodowane było przede wszystkim nieporozumieniami dotyczącymi opieki nad dzieckiem.
Żukowski, w licznych wywiadach, otwarcie mówił o swoich problemach związanych z rozwodem i o trudnych relacjach z żoną. Jak podkreślał, przez długi czas walczył o prawo do widzeń z córką, co stało się dla niego głównym celem w trakcie całego procesu sądowego. Aktor zarzucał byłej żonie, że ta utrudnia mu kontakty z Polą, co dodatkowo potęgowało napięcia między nimi. Ewa Coll z kolei oskarżała Żukowskiego o stosowanie przemocy psychicznej oraz niewłaściwe zachowanie.
Teraz Bartosz Żukowski w rozmowie z Żurnalistą opowiedział o szczegółach rozwodu. Tym razem skupił się na problemie wymiaru sprawiedliwości.
No w sumie wygrałem, bo wiesz jakie są sądy w Polsce – ojciec to jest zło konieczne. Nigdy moje kontakty z córką nie ucierpiały, to że miałem opiekę naprzemienną, horrendalne alimenty – 4,5 tys. zł miesięcznie plus musiałem płacić za szkołę. Sąd nie zaliczał tego jako świadczenie alimentacyjne, tylko jako dobrowolne wydatki. To wiesz… to było trudne, sąd Cię nie słucha… – tłumaczy.
Opowiedział też, co dziej się na grupach facebookowych poświęconych ojcom, którzy walczą o swoje prawa. Zdradza, że jedna sędzina zamienia życie ojców w piekło:
Jest ta grupa na Facebooku ojców pokrzywdzonych przez tą panią sędzię. Ta pani sędzia nie powinna dłużej grzać miejsca w palestrze. Robi po prostu ojcom krzywdę, obraca ich życie w perzynę”. Na tej grupie jest kolega, który mieszka w Seattle, który ma z córką kontakty raz w miesiącu, on przylatuje, a ich mama tych kontaktów nie realizuje. I sąd, chociaż że ma mnóstwo narzędzi, nakazów, kar…. to jest sąd, który rozdziela rodzeństwo. Ta pani robi więcej krzywdy niż dobrego – stwierdza Żukowski.
Potwierdził, że dziś ma dobre relacje z byłą żoną Ewa Coll: „Udało się odbudować dobre relacje z byłą żoną i jest na tyle dobrze, na ile może być. Myślę, że nawet serdeczne kontakty pomiędzy nami panują”.
Na koniec dodał, że wymiar sprawiedliwości powinien przejść natychmiastową transformacje:
Żeby to zrozumieć, co się działo… ja byłem na jakiś marsie, zderzenie z polskim wymiarem sprawiedliwości, to jest coś traumatycznego, niszczącego, upodlającego i coś co wymaga natychmiastowej zmiany prawnej. To że zostały zrównane role matki i ojca przez nowelizacje prawa, przy rozwodzie miejsce dziecka już nie jest tylko przy matce – teraz przy matce lub ojcu. To dla bardzo wielu sędziów nic nie znaczy – uważa Bartosz Żukowski.