Carla Bruni nie może już karmić córeczki piersią
Wszystko przez politykę.
/ 02.05.2012 /
Fakt dotarł do informacji, jakoby Carla Bruni, która pół roku temu urodziła dziecko, straciła pokarm.
Informacja w skali światowych dramatów nie jest może zbyt wstrząsająca, ale dla żony prezydenta Francji ma z pewnością duże znaczenie. Zwłaszcza, że była modelka zapowiadała, iż chce jak najdłużej podtrzymać naturalne karmienie swej pociechy.
Niestety, znów zawiniła polityka. Po tym, jak mąż Bruni przegrał 1. turę wyborów prezydenckich, organizm jego małżonki zaczął szwankować. Carla nie wytrzymała stresu.
Druga tura wyborów we Francji odbędzie się w najbliższą niedzielę. Nicolas Sarkozy może nie mieć w nich szans na reelekcję. Bruni pożegnałaby się wtedy z tytułem Pierwszej Damy.

gość | 2 maja 2012
gość, 02-05-12, 22:57 napisał(a):
gość, 02-05-12, 18:20 napisał(a):
gość, 02-05-12, 08:53 napisał(a):
Moja ciocia urodziła 11.12.1981, a pokarm straciła 2 dni pózniej przez stres związany ze stanem wojennym. Załatwienie wtedy mleka to był koszmar!
kosmiczna bzdura . W tym czasie mało kto wiedział cokolwiek na temat fizjologii karmienia. Wszechobecnie panował mit że jak kobiecie nie leje się z biustu to nie ma pokarmu. 2 dni po porodzie to kobieta
cierpi na nawał pokarmu nawet jesli nie przystawia niemowlaka do piersi.
Żadny tam nawał mleka!!! Zaczęło lecieć po paru dniach, a cały pobyt w szpitalu pielęgniarki dokarmiały małą. To że Ty miałaś dużo nie czyni cię wyrocznią z prawem do krytykowania innych. Duży stres może zahamować laktacje. Ba, nawet niektóre pokarmy czy napoje mogą.
zarówno ty ale i dziewczyna powyżej macie rację ale powyższym postem sama wskazałaś główną przyczynę- dokarmianie w szpitalu! i niestety niewiedza. tak wczesne zastopowanie produkcji mleka jest bardzo rzadkie i stan wojenny raczej nie podołałby temu zadaniu. To czy mleko ścieka czy też nie nie jest wyznacznikiem ilości pokarmu. Moja znajoma urodziła martwe dziecko. Stres jak diabli a laktację musiała hamować tabletkami i trwało to dosyć długo zanim uporała się z problemem.
gość | 2 maja 2012
Niektóre kobiety po prostu nie mają pokarmu i tyle. Koleżanka z pracy strasznie chciała karmić piersią i nic, piła hektolitry herbatek laktacyjnych, jakieś domowe sposoby i niestety dziecko od maleńkości na mleku modyfikowanym a ona nie pocieszona.
gość | 2 maja 2012
gość, 02-05-12, 18:20 napisał(a):
gość, 02-05-12, 08:53 napisał(a):
Moja ciocia urodziła 11.12.1981, a pokarm straciła 2 dni pózniej przez stres związany ze stanem wojennym. Załatwienie wtedy mleka to był koszmar!
kosmiczna bzdura . W tym czasie mało kto wiedział cokolwiek na temat fizjologii karmienia. Wszechobecnie panował mit że jak kobiecie nie leje się z biustu to nie ma pokarmu. 2 dni po porodzie to kobieta
cierpi na nawał pokarmu nawet jesli nie przystawia niemowlaka do piersi.
Żadny tam nawał mleka!!! Zaczęło lecieć po paru dniach, a cały pobyt w szpitalu pielęgniarki dokarmiały małą. To że Ty miałaś dużo nie czyni cię wyrocznią z prawem do krytykowania innych. Duży stres może zahamować laktacje. Ba, nawet niektóre pokarmy czy napoje mogą.
gość | 2 maja 2012
Ależ ona brzydka jest
MissKate | 2 maja 2012
Dlaczego tak jej nie lubicie? MOże i wygląda na 2 zdjęciu jak Trollface, ale jest mi obojętna.