Córka Ciechowskiego walczyła w sądzie z macochą: „Domagała się dożywotniej pensji!”
Kobieta nie gryzła się w język!

Anna Skrobiszewska jest wdową po zmarłym w 2001 roku liderze zespołu Republika — Grzegorzu Ciechowskim. Kobieta samotnie wychowywał trójkę ich dzieci: Helenę, Brunona i Józefinę. Kilka lat po śmierci wokalisty rockowego, producenta i autora tekstów, kobieta poznała innego mężczyznę — Wojciecha Skrobiszewskiego, za którego wyszła za mąż i zamieszkali razem w Toruniu. W ostatnich tygodniach jest o niej głośno za sprawą sądowej batalii z pasierbicą — Weroniką Ciechowską. Ostatnio Anna Skrobiszewska wygrała sprawę i podzieliła się komentarzem w social mediach.
Anna Skrobiszewska miażdży Weronikę Ciechowską. „Domagała się dożywotniej pensji!”
Kiedy Grzegorz Ciechowski odszedł w 2001 roku, to cały swój majątek w spadku przepisał żonie — Annie Skrobiszewskiej. Weronika Ciechowska, która była córką muzyka ze związku z Małgorzatą Potocką, otrzymała jedynie zachowek w wysokości 40 tysięcy złotych. Anna Skrobiszewska z kolei przez ponad 20 lat od śmierci artysty miała otrzymać aż 8 milionów złotych z tytułu praw autorskich do utworów męża.
Weronice Ciechowskiej nie spodobało się to i postanowiła zaskarżyć macochę i domagać się od niej pieniędzy po zmarłym ojcu. Koniec końców sąd uznał pismo córki po zmarłym Grzegorzu Ciechowskim za bezzasadne i nie przyznał jej pieniędzy, których się domagała. Anna Skrobiszewska odniosła się do całej sytuacji w poście na Facebooku:
Weronika Ciechowska domagała się ode mnie prawie miliona złotych oraz comiesięcznej, dożywotniej pensji, której nie wypłacam nawet własnym dzieciom — powiedziała w rozmowie z ShowNewsem.
Następnie dodała, że Weronika Ciechowska otrzymała należny jej zachowek i nie rozumie, dlaczego córka Małgorzaty Potockiej wciąż walczy z nią w sądzie o pieniądze. Anna Skrobiszewska zapewniła, że sama dorobiła się swojego majątku, a pensjonat, który aktualnie prowadzi, został wybudowany z pieniędzy, które otrzymała z kredytu:
Weronika podpisała ugodę przed sądem w obecności swojego profesjonalnego pełnomocnika. Dostała należny zachowek, czyli część majątku szacowanego na dzień śmierci, który uwzględniał również tantiemy. Dochody, które osiągnęłam po 2001 roku, nie mają nic wspólnego z zachowkiem. Ja go zapłaciłam, a kwota, co wyraźnie podkreślał sąd, w tamtym czasie miała zupełnie inną wartość niż dzisiaj. Porażką jest to, że mijają 24 lata od śmierci Grzegorza, a niektóre osoby wciąż nie mogą pogodzić się z jego wolą zawartą w testamencie — dodała Anna Skrobiszewska.

Weronika Ciechowska, Małgorzata Potocka, fot. AKPA.

Anna Skrobiszewska z dziećmi, fot. AKPA.

Małgorzata Potocka, Weronika Ciechowska, fot. AKPA.
anna | 26 marca 2025
Pani Potocka nie nadawala sie na matke nie bede mowila bo bylo minelo tylko powiem ze nie jedno ma na sumieniu.
Mr Bond | 26 marca 2025
I slusznie,respekt do decyzji spadkodawcy.Wszyscy zapominaja ,ze wdowa byla mloda kobieta z malenkimi dziecmi i jeszcze w ciazy.Odpowiedzialny maz i ojciec dzieci.A pani Potocka z corka.zatrzymala caly poprzedni (nieruchomosci ) majatek po rozstaniu.