Gdy w 2010 Tom Hardy wystąpił w filmie Incepcja, Hollywood dosłownie oszalało na jego punkcie.

Przystojny Brytyjczyk, który dotychczas grywał zwykle w rodzimych produkcjach, nagle został zasypany propozycjami kolejnych ról w wysokobudżetowych produkcjach. Oczywiście bardzo nas to ucieszyło, gdyż nie od dziś wiadomo, że połączenie męskiej szorstkości z londyńskim akcentem to prawdziwie wybuchowa mieszanka.

Niestety, od jakiegoś czasu Tom zdaje się robić wszystko, aby odstraszyć dawne wielbicielki swojej urody. Nie dość, że zapuścił koszmarną brodę, to na dodatek jego fryzura również pozostawia wiele do życzenia. A pomyśleć, że jeszcze niedawno prezentował się tak pociągająco…

 
\"Dlaczego

\"Dlaczego

\"Dlaczego

Tom na premierze Incepcji w 2010 roku:

\"Dlaczego