Jeśli miałabyś obejrzeć w kinie tylko jeden film tego lata, niech to będzie „Brzydka siostra”. Właśnie dziś – 4 lipca – produkcja wchodzi na ekrany w całej Polsce. I nie mamy wątpliwości: to nie jest kino, które można przegapić. To historia, która wali prosto w emocje, wzrusza, boli i zostawia w głowie bardzo długo po napisach końcowych.

To coś więcej niż film. To lustro, w którym możesz zobaczyć siebie. A może tę część siebie, którą wolałaś ukrywać.

Nie jesteś Kopciuszkiem? Tym bardziej idź na „Brzydką siostrę”

Ta historia to baśń na opak. Główna bohaterka – Elwira – nie jest piękna, nie jest idealna, nie ma księcia ani magicznej sukni. Ale za to ma pragnienie, które zna każda z nas: chce być zauważona. Wybrana. Kochana.

To opowieść o zazdrości, o kompleksach, o tym, jak bardzo próbujemy dopasować się do świata, który mówi nam, że jesteśmy „za mało”. A wszystko to w formie body horroru – emocjonalnego i fizycznego. Nie ma tu słodkich morałów. Jest ból, piękno i prawda.

Dlaczego warto zobaczyć ten film W KINIE?

Bo to film, który działa na wszystkie zmysły. Obraz, dźwięk, stroje, emocje – wszystko tu tworzy jedną intensywną, totalną całość.
Bo takiego filmu jeszcze nie było. „Brzydka siostra” to coś pomiędzy „Czarnym łabędziem”, „Titane” i gotycką baśnią, ale zupełnie na własnych zasadach.
Bo to produkcja z polskim akcentem. Zdjęcia powstały w zamku w Gołuchowie i opactwie w Lubiążu, a na ekranie zobaczysz m.in. Katarzynę Herman i Agnieszkę Żulewską.
Bo warto wspierać odważne kobiece kino. Reżyserka Emilie Blichfeldt debiutuje z ogromnym rozmachem – i robi to z mocą, jakiej dawno nie widzieliśmy na ekranie.

Moda i muzyka? Osobne arcydzieła

Kostiumy stworzone przez Manon Rasmussen to gotycka poezja w formie koronki i gorsetu – piękne, ale niewygodne. Dokładnie jak ideały, w które próbujemy się wcisnąć. A muzyka? Duet Kaada & Vilde Tuv serwuje dźwięki, które nie dają wytchnienia – harfa, syntezatory, niepokój. Tego nie da się słuchać na laptopie. To trzeba poczuć w sali kinowej, gdzie nic cię nie odciągnie od historii.

To film, który poruszy każdą dziewczynę, która kiedykolwiek czuła, że jest „za brzydka”, „za zwykła”, „nie ta”.

I właśnie dlatego warto iść na niego dziś. Nie za tydzień. Nie w streamingu. Teraz. W kinie. Bo pewnych emocji nie da się przewinąć. Trzeba je przeżyć w pełnym wymiarze – ciemna sala, ogromny ekran i historia, która wbija się pod skórę.

Dziś premiera „Brzydkiej siostry”! Ten film trzeba zobaczyć na dużym ekranie. I to natychmiast.

Bilety dostępne w kinach w całej Polsce.

Kup już teraz na stronie https://premiera.bestfilm.pl/brzydka-siostra/kup-bilet.

Nie jesteś idealna? Tym bardziej – to jest film dla Ciebie.