Ewelina Flinta kilka lat temu przeżyła DRAMAT. Otwiera się na temat DEPRESJI: „Fontanna łez, spazmy”
Ujawnia kulisy walki z chorobą.

Ewelina Flinta to polska piosenkarka, która w 2002 zajęła drugie miejsce w pierwszej polskiej edycji programu Idol. Wydała dwa albumy studyjne, a za działalność artystyczną otrzymała szereg nagród.
Ewelina Flinta po 20 latach wraca do telewizji!
Ewelina Flinta cierpiała na depresje
Ponad 10 lat temu całkowicie wycofała się z życia publicznego. Jedynym miejscem, w którym od czasu do czasu się udzielała był Instagram. W ubiegłym roku zaskoczyła fanów, kiedy jesienią wzięła udział w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” i zapowiedziała wydanie trzeciej płyty „Mariposa”.
Dziś z kolei zaskoczyła wszystkich swoim wyznaniem na Instagramie. Z okazji Międzynarodowego Dnia Walki z Depresją opowiedziała o walce z tą chorobą. Wyznała, że we wrześniu 2019 roku po dziewięciu miesiącach kiepskiego samopoczucia udała się do specjalisty:
Stwierdziłam, że chyba mam dystymię, coś jakby lżejsza forma depresji… jakoś funkcjonujesz, pracujesz, wstajesz, robisz… ale czujesz, że masz nad głową szklany sufit… wredne to, bo dużo trudniej zdiagnozować niż depresję, przez to właśnie, że jakoś jest. Wiosną myślałam, zaraz lato, będzie lepiej. Aha, jasne. Nie było. I oczywiście: dam radę, zawsze daję. W sierpniu znalazłam już psychiatrkę, ale nie byłam w stanie zadzwonić jeszcze przez kilka tygodni – zaczęła.
Tłumaczy, że jedno pytanie od psychiatry wbiło ją w fotel: „Kiedy ostatni raz czuła się szczęśliwa”:
„Przepytuje, magluje (była miła i empatyczna, ale tak się czułam), ja czasem się wiję, mam wrażenie, że gadam od rzeczy… aż w końcu pada pytanie: kiedy ostatnio czuła się Pani szczęśliwa? Ooo… nieee… łapię się w pewnym momencie na tym, że wodzę wzrokiem po ścianach, suficie, jakbym tam właśnie próbowała znaleźć jakiś dowód na choćby okruch szczęścia. A ona siedzi przy biurku, patrzy na mnie, czeka… Zaczynam się czuć jak na egzaminie. W końcu z glutem w gardle mówię: nie pamiętam”.
Ewelina Flinta przeszła metamorfozę! Jak dziś wygląda?
Przyznaje, że poczuła wstyd z tego powodu, że nie pamięta, kiedy była szczęśliwa, kiedy na Instagramie 95% społeczeństwa jest szczęśliwych:
Robimy jeszcze jakiś test, potem następny, dla pewności następny… bo wiecie do gabinetu weszłam z uśmiechem na twarzy. Aż w końcu pada: proszę Pani, to depresja. I nagle jakby ktoś włączył guzik: fontanna łez, spazmy. Masakra. Ewelina wytrzymywała, aż… rozpadła się na milion kawałków – wspomina.
Ewelina Flinta o walce z depresją
Już po trzech tygodniach brania leków poczuła się lepiej, do tego terapia: „cotygodniowe gadanie o sobie, wyciąganie ręki do samej siebie, którą pomaga znaleźć terapeutka. Nauka miłości do siebie, cierpliwości, łagodności, wewnątrznego przytulenia, zrozumienia, że nie jestem popieprzona, że wydarzyło się dużo rzeczy, które doprowadziły mnie do miejsca, gdzie była głównie ciemność”.
Ewelina Flinta o diagnozie szybko powiedziała bliskim, a jej dobra koleżanka była bardzo zaskoczona widząc artystkę non stop uśmiechniętą:
Ale, to że ktoś się uśmiecha, śmieje, to wcale nie znaczy, że nie może mieć depresji… teraz to już wiem… I to też nie znaczy, że uśmiech nie jest szczery – podkreśla.
Jak dziś wygląda ex-gwiazda Idola, Ewelina Flinta?
Po pół roku brania leków zaczęła rozmawiać ze specjalistą o odstawieniu leków, aż nagle przyszła pandemia: „I wtedy… proszę Państwa, przychodzi połowa marca, a z nią pandemia… obostrzenia, przerażenie całego społeczeństwa. „Pani Ewelino, w tej sytuacji nie możemy odstawić leków. Dla osoby zdrowej jest to bardzo trudna sytuacja. W Pani przypadku, nie możemy ryzykować”…. Leki przez kolejne miesiące, terapia online”.
Na końcu zdradziła, jak obecnie czuje się występując na scenie i nagrywając płytę:
Mam mnóstwo cudownych ludzi wokół siebie, jest naprawdę fajnie. Kreatywność powędrowała również w stronę nie odkrytych wcześniej dziedzin. A tamte wydarzenia to dla mnie lekcja, bo gdy biorę sobie za dużo na głowę, a jednocześnie zapominam o relaksie, zarywam noce… bywa gorzej… i myślę: ok, czy to już? Czy to znów zmierza w tamtym kierunku? Zwykle wiem, że nie, ale cieszę się, że jest już ta uważność i nie udaję sama przed sobą – tłumaczy.

Ewelina Flinta

Ewelina Flinta