Gwiazdy na swoich mediach społecznościowych muszą bardzo uważać co mówią i co piszą. Przekonała się o tym Katarzyna Cichopek, która znów musiała mierzyć się z hejtem. Poszło o niewinny wpis na Instagramie.

Dramat Cichopek: Żebyś poroniła, su*o!

Aktorka w piątek po raz pierwszy wystąpiła na scenie w teatrze Palladium. Z tej okazji pochwaliła się zdjęciem z koleżankami z obsady, które zrobiły tuż po premierze spektaklu. Jednak to nie fotka wzbudziła kontrowersje, a podpis pod nią.

Nie zgadniesz, co Kasia Cichopek robi, aby ukryć się przed ludźmi

Dziękuje Wszystkim za wczorajszy wieczór w @teatrpalladium bardzo się cieszę, że dołączyłam do obsady @przygoda_z_ogrodnikiem dziękuje całemu zespołowi, a zwłaszcza moim dziewczynom kochanym @taannamucha i @anna_oberc. Ale widownia to normalnie rzuciła mnie na kolana. Jesteście wspaniali. Dziękuje za Wasze wsparcie i owacje na stojąco – napisała

Wtedy właśnie do głosu doszedł jeden z „fanów” gwiazdy:

Zastanawiam się dlaczego osoby niby wykształcone, obracające się wsrod elity społeczeństwa nie wiedzą, że dziękuję piszemy przez Ę na końcu ….. zatrważające.

Cichopek nie pozostała dłużna hejterowi i odpowiedziała na jego komentarz z klasą i spokojem:

TEN MOMENT, GDY KASIA CICHOPEK NIE WYGLĄDA TAK ŹLE, JAK ZWYKLE (FOTO)

Nie jestem „niby” wykształcona, tylko wykształcona, i wiem, że dziękuje pisze się przez „ę” na końcu, jednak słownik w telefonie wie lepiej i niejednokrotnie przekręca słowa. Poza tym, istnieje dysleksja, która w żaden sposób nie ujmuje inteligencji. Myślę, że trzeba wrzucić na luz.

Waszym zdaniem dobrze się wybroniła?