Gwiazdy z wielkim żalem żegnają Aleksieja Nawalnego: Patrycja Markowska, Kożuchowska, Racewicz…
"Jedyne, o czym jestem w stanie pomyśleć, to… że już nic go nie boli".
„Można zabić człowieka, ale nie można zabić idei DEMOKRACJI” – pisze Magda Adamowicz.
„Aleksiej Nawalny nie żyje (podała agencja Reuters)! Wieloletni więzień krwawego dyktatora, miał odwagę napisać: „nienawidzę tych, którzy sprzedali, przepili, zmarnowali historyczną szansę, jaką Rosja miała na początku lat dziewięćdziesiątych(…)” Rosjo obudź się wreszcie! R.I.P” – pisze Monika Olejnik.
„To zdjęcie obiegło cały świat. W sercu brutalnej walki politycznej i okrutnego bestialstwa reżimu Putina Aleksiej Nawalny, skazany na kolonię karną o zaostrzonym rygorze, pokazał żonie serce, obiecując, że będzie dobrze.
Dziś rosyjskie służby więzienne poinformowały o jego śmierci.
Jedyne, o czym jestem w stanie pomyśleć, to… że już nic go nie boli.
Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny. Bólu nie umniejsza bohaterstwo tego, który odszedł.
Na końcu zawsze zostaje człowiek, a nie ideologia. Uczucia, a nie polityczne hasła…” – pisze Beata Sadowska.
„Więźniowie polityczni żyją w strasznych warunkach, często są dobijani przez lata, jak Navalny, którego próbowano zabić kilka razy, otruć, zniszczyć.
Facet mógł mieszkać jak w puchu za granicą.
Ale wolał wrócić do Rosji, choć wiedział, że tam go zamkną, a potem zabiją. On to wiedział.
To BYŁ więzień polityczny.
A nie chorobliwy łapacz spisków i inwigilator kolegów z partii i nie tylko
Rozłożony na etapy proces zabijania, mordowania Navalnego właśnie się zakończył.
Zmarł 65 km od koła podbiegunowego.
Jedno z ostatnich sumień świata zalanego mentalną pornografią i tandetą.
Porównywanie polityków pewnej partii do tego prawdziwego bohatera jest haniebne” – pisze Karolina Korwin Piotrowska.
„Aleksiej Nawalny
Odwaga do szaleństwa. Niezłomność po śmierć.
Rzucił wyzwanie Putinowi i zapłacił życiem.
Wrócił do Rosji, choć nie musiał. Mógł żyć.
Być bohaterem z daleka. Wybrał inaczej.
Prawdziwy. Przekonany, że tak właśnie trzeba.
W tym wszystkim Ona. Żona. Moc. Symbol.
Kiedy wyszła na scenę szczytu w Monachium
stała wyprostowana. Cień uśmiechu na widok
owacji. „Chcę, żebyśmy wreszcie pokonali zło”
mówi. Drżenie głosu zdradza wzruszenie. Ból.
Chwila, która przejdzie do historii. Otrzeźwienie.
Tym właśnie powinna być. Końcem złudzeń.
Kreml się nie cofnie. Za plecami tylko ściana.
Pora to w końcu zrozumieć, a nie marudzić,
że: „jesteśmy już zmęczeni”. W tej strasznej grze
idzie o konsekwencję. Niestety- po obu stronach.
I jeszcze jedno – niech nikt nie waży się nazywać
wiadomych panów „więźniami politycznymi”.
Powiedzieć: „nadużycie” to nic nie powiedzieć” – pisze Joanna Racewicz.
„Aleksiej Nawalny ( 1976-2024)
„By zło wygrywało, wystarczy, że dobrzy ludzie nic nie robią. Nie bądźcie bezczynni.”
Ta ofiara musi mieć sens.
Jak to możliwe, że po tylu doświadczeniach czasu drugiej wojny światowej, niewyobrażalnego cierpienia milionów ludzi, a potem opresji i zniewolenia czasów stalinizmu wciąż w Rosji sprawują władzę ludzie, którzy mają czelność zadawać cierpienie innym ludziom w imię chorych ambicji… A świat się przygląda i…czeka…
Na co…?” – pisze Małgorzata Kożuchowska.
„Aleksiej Nawalny.
Pęka serce.
R.I.P” – napisała Patrycja Markowska.
Michalina | 19 lutego 2024
ile razy w ciągu jego życia/ pobytu w kolonii wspomnieli o nim? 0.. robienie pr-u na zwłokach biednego udręczonego człowieka
gostek | 18 lutego 2024
Jakież to poprawne politycznie.
Szok | 18 lutego 2024
Płaczą jakieś nołnejmy z kraju, o którym Nawalny mówił że chce go włączyć do Rosji. To się na serio dzieje?
Gość anna | 18 lutego 2024
Gwiazdy niech zajma sie polskimi ofiarami p.Brzeska ofiary posmolenskie nie mowiac 0 Smolensku.Ilu ludzi zostalo pozbawione zycia i to w Polsce.Na Smolensku zrobili kariere.
gosc | 18 lutego 2024
gwiazdy niech się zajmą swoim podwórkiem a nie człowiekiem ,który nie miał nic wspólnego z walka o wolność !