O tym, że Edyta Herbuś jest kochliwą kobietą o wrażliwej duszy, nie trzeba przekonywać nikogo, kto od czasu do czasu czyta plotki na jej temat.

Tancerka usilnie poszukuje prawdziwej miłości. A drogę owych poszukiwań znaczy zapisanymi stronami pamiętników.

Herbuś spisuje wspomnienia, ale nie zamierza się nimi z nikim dzielić. Pamięta jednak sytuację, którą wtedy odebrała jako wielki dramat:

– Dawno temu mój ówczesny ukochany podkradł mi aż trzy zeszyty… – wspomina incydent z Tomkiem Barańskim. – To była dla mnie wielka tragedia. Miałam 15 lat i to uczucie ukrywałam przed światem. Długo nie mogłam się pogodzić z tym, że to właśnie główny bohater moich powieści stał się ich czytelnikiem. Dostał Tomuś od losu swojego Pana Tadeusza. Przeczytanie zajęło mu dwie doby, bo nie mógł pominąć żadnej strony.

Herbuś, choć dziś dużo starsza, nadal pisze pamiętnik. Mówi, że jej wspomnienia mają teraz inny charakter:

– Kiedyś skupiałam się na każdym szczególe. Byłam młodą, wchodzącą w życie dziewczyną, a moja duża wrażliwość powodowała, że czułam się nierozumiana, więc pamiętnik traktowałam jak przyjaciółkę. Wylewałam w nim żale i niepokoje młodzieńcze. Teraz jest inaczej. Dziś jestem starsza i bardziej świadoma – tłumaczy tancerka, która jest obecnie związana z dyrektorem Opery Narodowej, Mariuszem Trelińskim.

Czytaj więcej: Damięcki schudł 14 kilogramów.

Edyta Herbuś z byłym partnerem, Tomkiem Barańskim

\"\"

\"\"

\"\"

I z obecną miłością – Mariuszem Trelińskim

\"\"