Houston zmarła na skutek pomieszania leków i alkoholu?
Nieoficjalne informacje na temat zgonu gwiazdy.
Choć nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok, a oficjalne wiadomości na temat przyczyny zgonu Whitney Houston będą znane w ciągu ośmiu tygodni, portal TMZ podał pierwsze, nieoficjalne informacje dotyczące śmierci gwiazdy.
TMZ powołał się na informacje od rodziny Houston, która miała się dowiedzieć od koronera prowadzącego sprawę, iż powodem zgonu Whitney nie było utonięcie.
Choć w płucach piosenkarki znaleziono wodę, było jej zbyt mało, by można było mówić o utonięciu. Koroner miał przekazać, że Houston już nie żyła, gdy jej głowa osunęła się pod wodę.
Jako przyczynę śmierci piosenkarki podaje się (podkreślamy – nieoficjalnie) zażycie leków pomieszanych z alkoholem.
Chodzi o Xanax oraz inne leki na receptę, które gwiazda miała popić alkoholem.
gość | 14 lutego 2012
gość, 13-02-12, 22:20 napisał(a):
gość, 13-02-12, 22:06 napisał(a):
o jednego cpuna mniej!
Jak ja nienawidzę, kiedy ktoś pisze coś takiego. Skąd masz prawo do wypowiadania się w ten sposób o drugim człowieku?
bo to wolny kraj, hehehehe
gość | 14 lutego 2012
piękny glos wspaniala artystka pod każdym calem nie zruwnana
gość | 14 lutego 2012
potwierdzam to co nizej sam xanax z alkoholem nie powoduje smierci,chyba,ze wziete cale opakowanie lub narkotyki
gość | 14 lutego 2012
Dokladnie,ja tez jade na Xanaxie(2 mg), wieczorkiem 3 lampki wina i to nie powod,zeby umierac,musiala brac prochy(dodam,ze ja jeszcze choruje na serce i nic sie po takiej mieszance nie dzieje,tzn.nic by umierac,no chyba,ze zazyla cale opakowanie Xanaxu i zapila alkoholem,wtedy w jej wieku moglo jej serducho pasc ) Szkoda kobiety,piekna,piekny glos i jakze nieszczesliwa byla
gość | 13 lutego 2012
gość, 13-02-12, 22:32 napisał(a):
Jakby popicie Xanaxu alkoholem powodowalo smierc to polowa klubow swiecila by pustkami.
DOKŁADNIE.
Tutaj chodziło o narkotyki plus leki plus alkohol… tak na prawdę to nie była jej wina…czuła się odrzucona,porzucona,odtrącona i jak ktoś mądrzę napisał -chciała po prostu zapomnieć (jak z tym bólem zęba – ile wytrwamy , w bólu?) czasem się nie da…nie możemy jej potępiać – ja nie potępiam i nie będę nigdy, tylko strasznie smutno,gdy odchodzą takie osoby, które wniosły coś w nasze życie,choćby słowami piosenki,przy których łzy lecą,filmami…tracimy ich…