Tom Cruise twierdzi, że scjentologia pomogła mu pokonać dysleksję.
46-letni aktor jako dziecko miał trudności w pisaniu, czytaniu i wymowie słów. Dzisiaj jest przekonany, że to kontrowersyjna religia dokonała niemożliwego.
– Zastanawiałem się, czy jestem idiotą. Starałem się skupić, ale czułem niepewność, frustrację, znudzenie. Kiedy skończyłem szkołę średnią w 1980 roku w praktyce byłem analfabetą – powiedział tygodnikowi XL Semanal. – Nikt nie zaoferował mi rozwiązania (…). W końcu, jako dorosły, nauczyłem się perfekcyjnie pisać i czytać metodą L. Rona Hubbarda [założyciela Kościoła Scjentologicznego].
Następnym razem dowiemy się, jak Cruise wyleczył się z trądziku. Z tej i poprzednich wypowiedzi aktora wynika, że scjentologia to panaceum i złoty środek.
gość | 30 czerwca 2010
jesteś idiotą jeżeli myślisz że to scjentologia
olguciak | 21 sierpnia 2009
starał sie, ciężka praca i ćwiczenia, to tyle
gość | 6 stycznia 2009
Nad dysleksą można zapanować i nie trzeba tu scjentologii tylko odpowiednio przeszkolonego pedagoga i pilnych ćwiczeń.
gość | 6 stycznia 2009
dyskleksja to nic innego, jak tylko usprawiedliwianie lenistwa i analfabetyzmu
gość | 6 stycznia 2009
Gość – ale to nie religia – to sekta :/