Jak wygląda Sylwester u księcia Lubomirskiego? Nie uwierzycie, co dzieje się W NOCY w jego zamku
Arystokrata uchylił rąbka tajemnicy...
Książę Jan Lubomirski co roku organizuje Sylwestra w swoim imponującym zamku. W wywiadzie dla „Halo, tu Polsat!” opowiedział o kulisach tej imponującej imprezy. Nie uwierzycie, co dzieje się tam w nocy…
Jan Lubomirski – czy dziewczyny leciały na arystokratę?
Książę Lubomirski zdradza szczegóły sylwestrowej nocy
Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński ma 46 lat i pełni funkcję prezesa Fundacji Książąt Lubomirskich. Na co dzień mieszka w malowniczym zamku położonym nad jeziorem Lubiąż w Lubniewicach. Znany ze swojego zamiłowania do luksusu, książę dzieli swoje królewskie życie z żoną, hrabianką Heleną Mańkowską, oraz ich córką Elisabeth.
Ostatnio książę gościł w programie „Halo, tu Polsat!”, gdzie opowiedział o imprezie sylwestrowej, którą organizuje w swoim zamku. Zdradził, że mimo prestiżowego miejsca, Sylwester u Lubomirskich jest dość swobodny. Książę podkreślił, że jego wydarzenie łączy tradycję z nowoczesnością, a goście mogą wybrać zarówno stylowy, jak i bardziej luźny strój, w zależności od własnych preferencji.
Imprezy bywają zarówno zwykłe, jak i „black tie”, a czasem nawet „white tie”, czyli we frakach. Często też się przebieramy – to taki element, który rozwesela i pozwala poczuć radość karnawału – powiedział arystokrata.
Jan Lubomirski-Lanckoroński wyznał: „Mieszkałem w zamkach od urodzenia”
Bez nadęcia, ale z klasą
Książę Jan Lubomirski zdradził więcej szczegółów na temat organizowanego przez niego Sylwestra. Jak przyznał, mimo arystokratycznego tytułu, jego przyjęcie dalekie jest od nadęcia.
Myślę, że to taki element, kontynuowany przez wiele rodzin za granicą i w Polsce, pozwalający w czasie i sylwestra, i karnawału troszeczkę sobie popuścić, poluzować. Zwłaszcza że jest to moment, który rzeczywiście od ponad tysiąca lat jest uważany za moment radości – powiedział Lubomirski.
Co ciekawe, na imprezie sylwestrowej w zamku Lubomirskich, nie zobaczymy fajerwerków. Książę twierdzi, że sztuczne ognie wyszły już z mody, a on sam woli iluminacje świetlne, które są bardziej przyjazne dla zwierząt.
Sztuczne ognie odchodzą do lamusa, ale tak zwane zimne ognie są świetnym elementem, na który wszyscy możemy sobie pozwolić. To tradycja sięgająca czasów Ludwika XIV, który był przyjacielem i kuzynem mojego wuja Stanisława Lubomirskiego – powiedział książę.
Ważnym elementem każdego wydarzenia organizowanego przez Lubomirskich jest również kuchnia. Książę zdradził, że na święta zawsze serwuje z żoną wyszukane potrawy, a on sam uważa się za prawdziwego eksperta od bigosu i potrafi go gotować nawet w nocy. Czy w Sylwestra także uraczy swoich gości tym daniem?
Gdy usłyszałem, że jeszcze więcej gości przyjdzie na nasze spotkanie, pobiegłem wieczorem do kuchni i zacząłem ten bigos kroić, wszystko przygotować – z grzybami i tak dalej. Myślę, że będzie bardzo dobry – przyznał.
Książę Jan Lubomirski opowiedział o swoich świętach na zamku: „Oczywiście nie może zabraknąć wódki”