Jarosław Bieniuk przerwał milczenie. Powiedział jak było naprawdę

Jarosław Bieniuk tydzień temu został aresztowany i oskarżony przez swoją długoletnią koleżankę o gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Po wpłaceniu kaucji w wysokości  20 tys. złotych wyszedł z aresztu. Postawiono mu zarzut udostępnienia środków odurzających.

Esmeralda Godlewska w obronie Jarosława Bieniuka: Nie dajcie się oszukać podłej, wyrachowanej prostytutce

Jarosław Bieniuk o zatrzymaniu

Natychmiast po wyjściu z aresztu były piłkarz opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. Zapewniał, że  oskarżenia są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych.

Po tygodniu od zatrzymania postanowił opowiedzieć całą sytuację przed kamerami programu śniadaniowego Dzień Dobry TVN.

Zgłosiłem się sam na policję. Tak się robi, gdy człowiek jest niewinny i nie ma nic do ukrycia. Chciałem tę sytuację wyjaśnić, niestety zostałem zatrzymany na 48 godziny. Po dwóch dniach wróciłem do domu, a prokuratura nie postawiła mi tego najcięższego zarzutu

– tłumaczył Bieniuk.

Zaznacza, że jest to drugi tak dramatyczny tydzień w jego życiu i najbliższych.

Pierwszy raz w życiu miałem okazję być w areszcie jako osoba notowana. Ciężkie chwile, po których staram się pozbierać

– mówi były mąż Przybylskiej.

Dziennikarz Mateusz Hładki dopytywał się, co tak naprawdę wydarzyło się z 12 na 13 kwietnia. Bieniuk ze względu na postępujące śledztwo, nie może odpowiedzieć na to pytanie, ale obiecuje, że w najbliższym czasie wszystko wyjaśni.

Natomiast przyznał, że spotkał się tej nocy z kobietą, która oskarżyła go o gwałt, ale zupełnie inaczej to wyglądało, niż jak to przedstawiła jego koleżanka na policji.

Nagły zwrot akcji ws. Jarosława Bieniuka. To rzuca nowe światło na sprawę

Jarosław Bieniuk o oskarżeniach

Zapewnia przed kamerami, że każdy kto go zna, wie że nie jest osobą agresywną i brutalną. Ale sam ten obraz, który czytam o sobie w mediach przyznaje, że jest koszmarny.

Ale myślę że każdy kto orientuje się jak działa rynek mediów, zdaje sobie sprawę z tego, że na to co piszą w prasie brukowej, trzeba na to brać poprawkę. To jest jakiś koszmar i mam nadzieję, że to się jak najszybciej skończy

– powiedział Jarosław w Dzień Dobry TVN.