Joanna Jabłczyńska znana przede wszystkim z roli Marty w serialu „Na Wspólnej” i Tosi w filmie „Nigdy w życiu”. Natomiast ponad 10 lat temu usunęła się w cień i skupiła się na studiach prawniczych, a potem na swojej kancelarii prawniczej.

Joanna Jabłczyńska miała wypadek! Przez dłuższy czas nie będzie mogła wrócić do pracy

Joanna Jabłczyńska o zdradach

Jabłczyńska bardzo dba o swoje życie osobiste i od lat konsekwentnie stara się unikać tematów prywatnych podczas wywiadów. Teraz po latach otworzyła się w rozmowie z Żurnalistą i wyznała, że też była zdradzana i o niczym nie wiedziała przez bardzo długi czas:

Ja byłam tak zaskakiwana… Bo ja nie widzę takich rzeczy. Nawet mówię na przykład o zdradzie. Byłam zdradzona absolutnie. Ale ja nie wierzyłam, że tak jest. Nie wierzyłam, że to może się zdarzyć. Bo dlaczego? Jeżeli ktoś nie będzie chciał ze mną być, to przecież może mi o tym powiedzieć. Tam nie ma żadnego przymusu. Naprawdę tak rozkminiałam – tłumaczyła.

Joanna Jabłczyńska jeszcze niedawno walczyła o zdrowie: „Najciężej jest siedzieć cicho”

Przyznaje, że w pracy jest to wszystko o wiele bardziej przewidywalne, bo jeśli wykona się ciężką pracę, to masz efekt, a w związku, jeżeli trafisz na nieodpowiednią osobę, to nawet jeśli masz najlepsze intencje, to cię zmiecie z powierzchni ziemi.

Po latach stwierdza, że pojawiały się sygnały zdrady, ale ona ich nie widziała, bo wierzyła, że partner jest uczciwy i dojrzały:

Jak byłam zdradzona, to klasycznie dowiadywałam się ostatnia z ostatnich. A dzień przed, nie tyle rękę, ile głowę bym sobie dała uciąć za tę osobę. To jest mocne walnięcie. To nie tak, że były jakieś rozkminy, coś było nie tak, SMS-y, późne wychodzenie. Dla mnie nie było problemu, że „jest więcej pracy, więc dzisiaj nie wracam na noc”. Albo, że jedź na wieś sama, ja dojadę. Łykałam wszystko jak pelikan. Mnie nie przyszło do głowy, że tam coś może być nie tak – przyznaje. 

Joanna Jabłczyńska rozwiązuje zagadkę stulecia, dlaczego nikt nic nie wie, o jej życiu prywatnym

Aktorka podzieliła się też historią swojej mamy, która także była zdradzana, a dowiedziała się o tym właśnie od swojej córki. W wieku 18 lat Jabłczyńska przyłapała ojca na zdradzie:

Nie było mocniejszego ciosu w moim życiu. Nie było takiego ciosu jak tamten. (…) Ja wtedy żyłam w totalnej bańce z kucykami pony i tęczami. I nagle takie walnięcie, gdzie tata nie był tylko tatą, on był bogiem. (…) Nie pamiętam siebie w gorszym stanie — wyznała w podkaście „Żurnalisty”.

Joanna Jabłczyńska, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Joanna Jabłczyńska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

Joanna Jabłczyńska, SK:, , fot. Jacek Kurnikowski/AKPA