Wczoraj mieliśmy prezentację tego, co dzieje się, gdy wrzucimy do jednego domu kilka dziewczyn walczących o jeden tytuł top model i wygraną.

„Babiniec\” przeradza się zaraz w pole walki na języki.

Ania Piszczałka żaliła się wczoraj w programie, że jest nielubiana.

Zwróćcie uwagę na miny reszty dziewczyn, kiedy to mówiła:

Wygląda groźnie. My sami balibyśmy się podpaść takim \”wojowniczkom\”.

Joanna Krupa szybko dała wszystkim lekcję moralności:

– Bardzo się cieszę, że się otworzyłaś i nam powiedziałaś to, co cię boli – powiedziała do Ani.

A do reszty:

– Muszę wam powiedzieć, że najgorsze jest, jak się kogoś za plecami obgaduje. Jak macie jakiś problem, to musicie do Ani powiedzieć, bo to jest ohydne, jak się za plecami mówi, dobra? I to jest naprawdę bez kla-sy! I rozumiem, że to jest konkurs na modelkę, jest ogromna nagroda, ale też szanujcie się.

Widać, że atmosfera między dziewczynami nie należy do najzdrowszych. Weronika Lewicka raz już powiedziała, że nie znosi Kasi Smolińskiej, która jej zdaniem jest typem \”po trupach do celu\”. Coś nam mówi, że na tym animozje się nie kończą.