Przyznam, że prasowanie jest ostatnią czynnością, na jaką mam ochotę przed wyjściem. Wieczorem też nie zawsze znajduje czas na to, aby dokładnie przygotować ubrania na następny dzień. Poza tym, pogoda potrafi zaskoczyć! Dlatego, gdy w ręce wpadł mi Philips Steam&Go, urządzenie służące do szybkiego odświeżenia ubrań, od razu chciałam go wypróbować.

Parownica Philips Steam&Go – co to za urządzenie i jak działa?

O ile większość z nas pracowała na home office, to powoli wracamy do biura. Dotyczy to również mnie – pewne sprawy trzeba było załatwić na miejscu wspólnie z redakcją. Znów trzeba wstać wcześniej, aby przygotować się do wyjścia. Chociaż przyznaję – z ulgą pożegnałam dresy!

Do łask wróciły sukienki i koszule, które jednak leżąc w szafie nie zawsze wyglądają najlepiej po ich wyciągnięciu. Z tego względu z przyjemnością przetestowałam coś, co będzie szybsze niż prasowanie.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę to kompaktowy rozmiar parownicy. Bez problemu znajdziesz dla niej miejsce w domu, a co więcej – nie będzie to bardzo kłopotliwe, aby zabrać ją w podróż.

Przyznaję, że rzadko prasuje, a na pewno nie po każdym praniu. Przy zakupach zwracam uwagę, aby ubrania nie należały do tych, które szybko się gniotą. Nie da się tego jednak całkowicie uniknąć.

Często przed wyjściem chce po prostu szybko pozbyć się lekkich zagnieceń i nadać sukience czy bluzce lepszy wygląd. Nie mam ochoty na rozkładanie deski do prasowania.

Parownica jest bardzo prosta w obsłudze. Wystarczy nalać wody do małego, odłączanego zbiornika wody i nacisnąć przycisk. Błyskawicznie się nagrzewa i jest gotowa do pracy. Wody wystarczy na odświeżenie dwóch rzeczy.

Obawiałam się jednego – spalenia moich ubrań, pozostawienia na nich mokrych plam. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Na pierwszy ogień wybrałam letnią sukienkę – była wygładzona, zniknęły lekkie zagniecenia, dzięki czemu lepiej układała się na ciele. Ja używałam urządzenia Philips Steam&Go w pionie – ubranie wisiało na wieszaku. Można jednak działać nim w poziomie, położyć na kanapie czy łóżku.

Spróbowałam poprawić wygląd koszuli z wiskozy i tu również parownica świetnie sobie poradziła. Kilka chwil i była gotowa do założenia.

Co ważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, urządzenie zabija 99,9% bakterii. Możemy go użyć do odświeżenia poduszek, koców, dziecięcych ubranek.

Ste­am&go w za­leż­no­ści od mo­de­lu kosz­tu­je od 229 zł do 319 zł – według mnie jest warte swojej ceny.

Urządzenie Philips Steam&Go z pewnością przyda mi się zwłaszcza podczas zabieganych dni, gdy rano muszę wyszykować się do pracy, później lecę na trening a wieczorem mam tylko kilka chwil, aby wymyślić strój na spotkanie ze znajomymi. Przyznam, że ułatwiło mi życie.