Jakiś czas temu głośno było o tym, że matka Britney Spears, Lynne, zamierza wydać książkę, która w pewnej mierze ma być poradnikiem dla rodziców. Oczywiście wzbudziło to niemałe kontrowersje – jak ta kobieta może kogokolwiek pouczać? Teraz okazuje się, że były to plotki, mające podgrzać atmosferę wokół wydawnictwa.

Reprezentant Christian Publisher, którego nakładem miała ukazać się książka, zaprzeczył wszystkim tym doniesieniom w oficjalnym oświadczeniu.

„Media podały błędną informację. Książka autorstwa Lynne Spears nie jest i nie miała być poradnikiem rodzicielskim! Rozumiem, że takie informacje były chętnie czytane i zapewne wpłynęły na popularność wielu tabloidów i portali plotkarskich, ale one są zwyczajnie nieprawdziwe.

Wspomnienia Lynne rzucą nowe światło na sławę, na prawdziwe oblicze showbiznesu. Myślę, że ukażą, jak fałszywy jest świat pięknych i sławnych, oraz jak bardzo potrzebuje on naprawy. Lynne zamierza opisać drogę do sławy, oczekiwania, jakim sprostać musi potencjalny idol nastolatków na całym świecie.

Wydanie książki zostało opóźnione – Lynne wciąż nad nią pracuje. Ale wierzymy, że z boską pomocą uda się jej napisać wspaniałe dzieło\” – powiedział przedstawiciel wydawnictwa.

Wielkie słowa. I z pewnością podziałają nie gorzej, niż wcześniejsze doniesienia.

A tak nawiasem mówiąc – kto kupiłby poradnik rodzicielski od Lynne Spears? Są jacyś chętni?