/ 20.02.2008 /
Niech nikt nie zapomina, kto w świecie celebrity gra pierwsze skrzypce. Księżniczka jest tylko jedna! Paris Hilton żyje według tej zasady.
Niepokorna dziedziczka tym razem objawiła się cała w bieli. Kwintesencja niewinności – chciałoby się rzec. Delikatna, grzeczna sukienka, czar koronki i… diadem we włosach. W końcu księżniczki tak się noszą.
Czyżby Paris zmieniała się w ułożoną dziewczynkę? Ależ skąd. Taki strój był tylko po to, żeby stworzyć lepszy kontrast z zabawą w kieliszku. Nie wiecie o co chodzi? Zajrzyjcie tutaj.
Gdyby jeszcze stopy dopełniały całości… Niestety, one już tak niewinnie nie wyglądają. Zamiast tego porażają ogromem: