Paris ma sumienie
I nawet prześwity rozsądku. Niemożliwie? Cuda się zdarzają!
Codziennie zaskakują nas nowe rewelacje płynące z PairsExposed.com. Ma się nawet wrażenie, że media specjalnie dawkują wszystkie te sensacje, żeby trzymać czytelników na ciągłym głodzie informacji.
Tym razem podały nam na tacy wyznania zapisane w sekretnym dzienniku dziedziczki. Na jego stronach Paris Hilton (zobacz tapety) przyznaje się do walki z bulimią. I wykazuje przy tym jakieś zalążki zdrowego rozsądku.
Są w dzienniku momenty, kiedy Paris przyznaje, że posuwa się za daleko. Pisze, że ma bulimię i nadużywa alkoholu. I obiecuje sobie, że nigdy więcej.
Porozmawiać z kimś, kiedy mam ochotę zwymiotować.
Dwa razy w tygodniu chodzić na spotkania AA.
Być szczerą wobec każdego, nawet jeśli oznacza to kłopoty.
Odżywiać się zdrowo.
Takie postanowienia widnieją w wydobytym pamiętniku. Jak widać, ciężko stwierdzić u Hiltonówny ślady silnej woli, nawet przy dobrych chęciach.
Być może bierze się to z faktu, że Paris nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co należy, a czego się robić nie powinno. Dla przykładu historia opowiedziana przez Rona Jeremiego: on, Pairs i Bijou Phillips bawili się w niegrzeczną grę zwaną \”Pokażę ci moje, jeśli ty pokażesz twoje\”. Działo się to na imprezie na Chateau Marmont.
– Hilton spytała, czy mogą [go] zobaczyć. Zgodziłem się tylko pod warunkiem, że pokażą mi piersi. Obie powiedziały \”tak\”, po czym zabrały mnie do najbliższej damskiej łazienki. Wcisnęliśmy się do ciasnej kabiny. Podciągnęły koszulki, a ja ściągnąłem spodnie. Po zobaczeniu mojego [pewnego organu], zastanawiały się głośno \”Czy to można nazwać zdradą\”?
[Na zdjęciu Pairs, jej siostra Nicky i Bijou Phillips.]