Piotr Kraśko zapytał Marinę o torebki, które kosztują parę średnich krajowych
Marina: "To są nasze prywatne sprawy."

Marina Łuczenko-Szczęsna (28 l.) promuje swoją nową płytę – w sobotę rano piosenkarka odwiedziła studio Dzień Dobry TVN, by zareklamować album i zaśpiewać piosenkę.
Marina przerwała karierę, bo ma bogatego męża? ODPOWIADA na zarzuty
Zanim wyszła na scenę DDTVN udzieliła wywiadu Kindze Rusin i Piotrowi Kraśce. Na początek podkreśliła, że płyta, która jest na rynku, jest owocem jej zaangażowania i pracy:
– Sama znalazłam sobie sponsorów, sama znalazłam sobie producentów. Kwestia muzyczna jest tylko moja, ale – trzeba przyznać, że (Wojtek – przyp. red.) dołożył tam swoje 5 groszy w tekście, czyli w treści bardziej artystycznej – mówiła Marina.
Szczęsny napisał słowa do jednej z piosenek – dokładnie do utworu nr 6 na płycie zatytułowanego I Do.
Po wstępie na temat płyty Kinga Rusin zapytała Marinę, dlaczego ostatnio ma tak złą prasę.
– Zawsze jest źle. Dlaczego?
– Ciężko jest mi powiedzieć, dlaczego. Nie wiem – odparła Łuczenko-Szczęsna. – To zmieniło się od momentu, jak zaczęłam być z moim mężem. Do tej pory wszystko było w porządku i nagle wszyscy zaczęli wymyślać masę kłamstw na mój temat – mówiła. – Przez to że jakby nie dostarczałam tego „mięsa” w postaci jakichś tam kontrowersji ze mną związanych, bo uważam, że w ogóle nie jestem kontrowersyjną postacią, nie wzbudzam jakichś turbo sensacji, więc oni sobie sami te sensacje wymyślają i zauważyłam, że rzeczywiście, lubią sobie pohejtować. Nie wiem, z czym to jest związane. Jedni mówią – z zazdrością – zastanawiała się.
Wtedy do rozmowy włączył się Piotr Kraśko:
– Marina, ale może odpowiedź jest bardzo prosta. Bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi często o pieniądze – zauważył.
– No tak, tutaj trzeba przyznać… – zgodziła się Marina.
– Tylko wiesz, czy wy też rozmawiacie między sobą – myślę między przyjaciółkami, które też są związane z piłkarzami, bo, jeżeli jest zdjęcie, na którym któraś z was ma torebkę, która kosztuje parę średnich krajowych… No to ja nie rozumiem w ogóle potrzeby wywnętrzania się z takimi złymi emocjami, ale tu może jest jakiś klucz – mówił Kraśko.
– Nie wydaje mi się, że ta informacja jest do takiej ogólnej informacji narodowej, to są nasze prywatne sprawy… – przerwała Marina.
– Ale nie są prywatne, jeżeli one są w waszych mediach społecznościowych. Od tych, którym jest wiele dane, wiele się oczekuje… – nie ustępował Kraśko.
Szczęsny okrutnie drwi z Korwin-Piotrowskiej: Jeśli tak bardzo Pani pragnie..
– No taki mamy styl, tak się nosimy, każdy ma swój.
– Ale Marina, mówisz, że nie wiesz, skąd czasem niechęć, to ja staram się zastanowić, skąd…
– Być może. Ale ja nie mam w sobie takich emocji, dlatego dla mnie to jest bardzo trudne do zrozumienia, nigdy nie patrzyłam na gwiazdy, artystów za granicą i nie myślałam sobie o ich torebkach, tylko bardziej myślałam, co sobą reprezentują, co mają ciekawego do powiedzenia, a więc dla mnie to jest najgłówniejsze, czyli jak się ogląda wywiady danej osoby, wie, robi, nad czym pracuje, co sobą reprezentuje, a nie ocenia się tylko płytki wygląd zewnętrzny. To nie jest dla mnie informacja, która podlega jakiejkolwiek ocenie – zamknęła temat Marina.
Po tych słowach do akcji wkroczyła Kinga Rusin wspominając wielki głos Mariny w czasie, gdy brała udział w Tańcu z gwiazdami 10 lat temu, po czym zaprosiła Marinę na scenę.

gość | 27 listopada 2017
Zazdrość i zawiść u ludzi to straszna rzecz. Zamiast hejtować ciągle tych, którym się wiedzie dobrze, to może ruszycie szarymi komórkami i zastanowicie się co można podpatrzeć, co można zmienić w swoim życiu, by było lepiej.
gość | 27 listopada 2017
To musi być straszne móc kupić prawie wszystko poza szacunkiem ludzi 😀
gość: A | 26 listopada 2017
Brawo, zgadzam się!
gość | 26 listopada 2017
Arogancka i pusta blachara
gość | 26 listopada 2017
Owszem Kraśko i jego żona mają tzw. „plecy” bo oboje są bogaci i wpływowi z domu, ale wykorzystali swoją pozycję i mimo wszystko mogą się pochwalić jakimiś dokonaniami zawodowymi. Kraśko jest znanym dziennikarzem i prezenterem, to nie podlega dyskusji. Jego żona prowadzi rodzinny interes (stadnina i hotel) a to też wymaga umiejętności, zaradności i jakiegoś obycia. A Marina? Odkąd pamiętam jest tylko czyjąś dziewczyną, najpierw Mroza, potem kogoś innego, w końcu trafiła na Wojtka. Nie ma swojego dorobku żadnego, mimo iż najmłodsza już nie jest. Podobno jej kariera muzyczna trwa już dekadę… Ile znacie jej piosenek? Wyobrażacie sobie Marinę, która prowadzi jakiś biznes? Hotel, cokolwiek? No nie, ona może najwyżej użyczyć swojej twarzy do reklamy, co podobno czyni, ale jakoś i tego efektów nie ma.