Przykry los Lucyny Malec. Samotnie wychowuje niepełnosprawną córkę
"Kiedy spałam, ona umierała" - mówiła aktorka w jednym z wywiadów.

Lucyna Malec znana widzom przede wszystkim z takich seriali „Bulionerzy” oraz „Na wspólnej”. Można ją także zobaczyć na deskach warszawskiego Teatru Kwadrat. 27 lipca 2023 roku skończyła 57 lat.
Lucyna Malec martwi się o niepełnosprawną córkę: „Zanoszę do góry żarliwe modlitwy”
Jednak mało kto wie, że mimo udanej kariery aktorskiej życie dało jej nieźle w kość. 25 lat temu mąż Lucyny Malec zostawił ją tuż po narodzinach córki. Na dodatek dziewczynka w trakcie przyjścia na świat doznała powikłań – wylewu krwi do mózgu i dziś jest niepełnosprawna.
Aktorka od samego początku wychowywała Zosię samotnie. Mimo trudu wchodziła na plan z uśmiechem na twarzy. Dopiero w 2015 roku opowiedziała o swoim rodzinnym dramacie w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla „Vivy!”.
Od razu nie, wszystko działo się bardzo szybko i bardzo dramatycznie. Nie mogłam Zosi urodzić, użyto vacuum i włożono moje dziecko do inkubatora, a ja zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Kiedy spałam, córka umierała, ale nie umarła. Wszystko się wydarzyło w trakcie porodu i zaraz po. Choć to było 20 lat temu, nadal tkwię na tej sali porodowej. Następnego dnia zobaczyłam ją zaintubowaną, taką małą biduleczkę – wspominała aktorka.

Lucyna Malec, SK:, , fot. Podlewski/AKPA
Córka aktorki dostała tylko cztery punkty na dziesięć w skali Apgar. Do dziś wspomnienia o porodzie wywołują u niej fale łez: „Zdążyłam ją przytulić i od razu ją ode mnie zabrano. Niedotlenienie nastąpiło później w nocy. Muszę się uspokoić, do dziś na to wspomnienie zaczynam reagować płaczem” – mówiła.
Zadawałam sobie pytania, co mogłam zrobić, a czego nie zrobiłam, czego nie dopilnowałam, może zaniechałam jakichś badań. Wszystkie moje pytania były do mnie samej. […] Dostała drgawek, przestała oddychać, dlatego ją zaintubowano. Podobno zdarzył się też wylew krwi do mózgu, dostała leki przeciwpadaczkowe – wspomina Malec.
Lucyna Malec obawia się o życie niepełnosprawnej córki! „Najbardziej brakuje pomysłu na przyszłość”
Od praktycznie samego porodu aktorka sama zajmuje się niepełnosprawną córką. Przyznaje, że jest samotna, ale nie ma czasu na zmartwienia:
Jestem bardzo samotną osobą, ale nie jest mi z tym źle. Samotność to stan ducha, a ja nie mam na to czasu. Chociaż tak naprawdę to obie z Zosią jesteśmy bardzo samotne, mamy tylko siebie. Ale jestem optymistką, nie poddaję się czarnym myślom i być może kiedyś się jeszcze zakocham i, jak w „Deszczowej piosence”, będę tańczyć na ulicy. Moje życie miało być właśnie takie – wyznała w rozmowie z Vivą!.
Opowiedziała też w rozmowie z Krystyną Pytlakowską jak dziś funkcjonuje jej córka. Okazuje się, że nie mówi, nie chodzi samodzielnie i nie potrafi się sobą zająć: „Gdy zostawi się ją samą, nie wykaże żadnej inicjatywy, nie wykona wokół siebie żadnej czynności. Cały czas trzeba ją stymulować, pobudzać do życia. Wiem, że moja córka jest piękna, a ja widzę, że jest i mądra, i dowcipna, i bystra, ale jestem matką, więc mogę nie być obiektywna” – mówiła aktorka.

Marek Siudym, Lucyna Malec, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

Fot. akpa

Lucyna Malec, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA