W niedawnym wywiadzie Reese Witherspoon opowiedziała, jak będąc jeszcze dzieckiem zakładała się ze swoim bratem, które z nich odważy się dotknąć martwego szopa albo wiewiórki.

Mój ojciec był lekarzem w Tennessee. Ludzie często płacili mu za pomoc, przynosząc różne rzeczy. Nierzadko były to świeżo złapane w sidła zwierzęta. Ojciec przyjmował te wszystkie dary, a truchła wsadzał do zamrażarki. Ja i John zawsze podpuszczaliśmy się nawzajem: kto dotknie martwego szopa? Te martwe zwierzaki nas przerażały. Pewnego razu jakiś mężczyzna zapłacił ojcu martwą, obdartą ze skóry wiewiórką. Tata trzymał ją w zamrażarce przez trzy lata! Był taki okres, że baliśmy się z Johnem nawet przejść obok zamrażarki, a zakładaliśmy się o to, kto odważy się spojrzeć na martwe zwierzątko – wyjawiła Reese.

Aktorka została też spytana o to, jakie prezenty najbardziej lubi dawać bliskim:

Zdecydowanie rośliny. To może wydawać się nudne i oklepane, ale myślę, że podarowanie komuś sadzonki drzewka, które będzie rodziło owoce, to coś naprawdę miłego i praktycznego. Są o wiele lepsze, niż bibeloty, którymi nie zawsze trafimy w gust obdarowywanego, a które tylko zajmują miejsce.