Rihanna twierdzi, że pupa jest niewątpliwie najatrakcyjniejszą częścią jej ciała. Dlatego tak bardzo lubi ją uwydatniać, szczególnie podczas koncertów.

„Jestem absolutnie zakochana w swoim tyłeczku, ciągle też nad nim pracuję, bo chcę, aby był idealny. Ubrania dobrze na nim leżą, a facetom to się podoba!\” – mówi artystka.

\”Nie lubię natomiast swoich nóg – naprawdę. Czuję się niepewnie za każdym razem, kiedy muszę je odsłonić. Każda kobieta chce mieć smukłe, zgrabne nogi i ja nie jestem tutaj wyjątkiem. Dużo ćwiczę, aby je jakoś wyrzeźbić, ale nie chcę, aby nabrały zbyt dużo mięśni.\”

Piosenkarka zaklina się także, że nie ma za sobą ani jednej operacji plastycznej, ale nie wyklucza takowej w przyszłości, kiedy jej ciało zacznie się robić \”obwisłe\”:

\”Jeśli moje piersi zaczną opadać, raczej mi się to nie spodoba. Mogę więc zacząć rozważać zabieg chirurgiczny, aby poprawić ich wygląd. Ale przez następne 20-25 lat mam zamiar pozostać tak naturalną, jak tylko się da!\”

Wyjątek w showbiznesie?