Weronika Rosati znowu próbuje zabłysnąć. Tym razem przekonuje, że zupełnie nie zależy jej na grze za oceanem, że bardziej ceni sobie rodzimą kinematografię, że nie obchodzi jej gra u boku wielkich aktorów?

Kto w to wierzy? Może ona sama.

– Nigdy nie próbowałam robić kariery w Ameryce – mówi w rozmowie z Faktem. – Ja się tam tylko uczyłam.

Wera ma swojego menedżera, ale – jak twierdzi – na castingi nie chodzi. Pojawia się tylko na tych, na które jest zapraszana.

– Ja wcale nie zabiegałam o menedżera. Po prostu zobaczył mnie w serialu Pitbull i tak się zachwycił, że sam zapisał mnie i od czasu do czasu dzwoni.

Niedawno miał zadzwonić z wiadomością: „Weronika, przyjeżdżaj, czeka na ciebie film z Robertem De Niro\”. Wera odmówiła, wykręcając się \”poważną\” rolą w serialu Majka.

– Cooo? Majka? Jaka Majka! Tam Robert De Niro gra, dlaczego nie przyjeżdżasz? – ciągnie dalej. – Dla mnie nie ma znaczenia czy to film amerykański, międzynarodowy czy polski. Jeżeli mam tylko coś fajnego do zagrania, to jestem spełniona…