Rozstrzygnięcie KONKURSU Wygraj książkę 50 twarzy Tindera Joanny Jędrusik
NAJGORSZE randki naszych Czyteników. Oto ich historie.

W połowie sierpnia ogłosiliśmy konkurs dla Czytelników Kozaczka, z trzema nagrodami w postaci książek Joanny Jędrusik – 50 twarzy Tindera.
Zadanie konkursowe brzmiało: Opisz swoją najgorszą randkę.
Dostaliśmy od Was sporo maili, w których opisujecie swoje wrażenia z nieudanych randek. Często są to zabawne wspomnienia, czasem jednak również bolesne, a nawet dramatyczne.
Zdecydowaliśmy się nagrodzić osoby, które napisały do nas pod następującymi pseudonimami: Mary, Karafka i Pechowa Szczęściara.
Oto ich historie:
Moja najgorsza randka to nie była randka z nowo poznanym mężczyzną, ale z moim ówczesnym chłopakiem. To było na drugim roku studiów, kiedy „obchodziliśmy” (nie da się bez cudzysłowu…) naszą rocznicę. Po zajęciach na uczelni, wieczorem, przygotowałam kolację, udekorowałam pokój, świeczki, muzyka, przygaszone światło. Wystroiłam się oczywiście i czekałam na lubego. Po pewnym czasie się zjawił… z laptopem. Okazało się, że akurat w ten dzień miał grać z kolegami w grę online przeciwko jakiejś drużynie… Więc po zjedzeniu przyrządzonej przeze mnie kolacji, on włączył sobie grę a ja zastanawiałam się po co to wszystko… 😉 Z tego wszystkiego obejrzałam Bridget Jones i nawet nie zauważyłam kiedy „nasz dzień” minął…
Mary
A to druga historia:
Koledzy namówili mnie, żebym sam nie szedł na sylwestra. Umówili mnie z ich znajomą.
Pierwszy zgrzyt był już wteyd, gdy po nią poszedłem – jej mama kazała jej wrócić przed północą. W Sylwestra!!
Potem było już tylko gorzej, bo wszyscy się bawiliz a moja partnerka siedziała w kącie i płakałaz a ja ją musiałem pocieszać…
No i oczywiście o jedenastej w milczeniu odprowadziłem ją do domu klnąc w duchu kolegów, którzy dobrze się bawili i jeszcze mieli niezły ubaw ze mnie.Karafka
Randka numer trzy:
Najgorsza randka? O losie, miałam ich w życiu tak wiele, że czasami aż zastanawiałam się co ze mną nie tak, że trafiam na takich facetów… No bo jak inaczej wytłumaczyć tak ogromnego pecha w randkowaniu? Raz trafił mi się pan, który kompletnie olał fakt, że jesteśmy właśnie w środku randki i zaczął wymieniać sms’y z bratem (a przynajmniej tak stwierdził). Innym razem przez internet poznałam bardzo kulturalnego mężczyznę, który zaprosił mnie do kina, zapłacił za popcorn, bilety a po skończonym seansie uznał, że w sumie mu się nie podobało i że mogłabym mu zwrócić połowę kasy. Nic jednak nie przebije randki w ciemno zorganizowanej przez moją przyjaciółkę, która non stop zagadywała mnie, że koniecznie muszę poznać jej samotnego kolegę z pracy. Wspominała, że jest bardzo nieśmiały, ale naprawdę fajny. Na randce chyba przez godzinę rozmawialiśmy o modelach samolotów do sklejania, a gdy zapytałam się go czy interesuje się czymś innym niż modelami samolotów, to powiedział, że modele statków też są całkiem fajne. Cóż, przynajmniej zapłacił za kolację. Teraz jestem szczęśliwą posiadaczką faceta marzeń a tamte nieudane randki traktuje tylko jako zabawne wspomnienie z przeszłości. Przynajmniej mam co opowiadać swoim ciotkom, gdy te wpadają na kawę 😉
PechowaSzczęściara
Wszystkim Uczestnikom konkursu dziękujemy, Zwycięzcom GRATULUJEMY!
Nagrody – książki Joanny Jędrusik, 50 twarzy Tindera, prześlemy pocztą.
zzz | 27 sierpnia 2019
bo wszyscy się bawiliz a ona płakałaz. Jakie to smutnez
JaTaTu | 26 sierpnia 2019
swoim ciotkĄ?
Niesmaczna wyborem | 26 sierpnia 2019
Lepszych historii nie było ?
Szkodagadac | 26 sierpnia 2019
Poszłam na randkę z mega przystojniak iem. Zaprosił mnie na PKP (ehmmm) i wypił przy mnie ćwiartke, duszkiem. Okazało się że jest alkoholikiem 🙂