„Thor: Love & Thunder” to długowyczekiwany, kolejny film Marvela z Chrisem Hemsworthem, jako Bogiem Piorunów w roli głównej. Jednak tych, którzy znają wcześniejsze części na pewno zaskoczy podejście Taiki Waititiego do obrazu o superbohaterze. Już nie pamiętam, kiedyś tak bardzo śmiałam się na filmie. A komedią on, przynajmniej oficjalnie nie jest. A może?

Czysta hollywoodzka rozrywka

W filmie zobaczymy kozy giganty i muskularnego Hemswortha robiącego szpagat. Zazdrosne młoty i latająca Natalie Portman. Do tego na chwilę pojawią się gwiazdy „Strażników Galaktyki”, w tym Vin Diesel i jego Groot. W tle leci muzyka Guns N’ Roses, która stanowi bardzo mocny element fabuły – w końcu walka w rytm piosenki „Welcome to the Jungle” (ang. witaj w dżungli) już wpisała się w historię hollywoodzkich scen batalistycznych.

Wow! Piotr Adamczyk śpiewa w serialu Marvela

Chris Hemsworth powraca jako Thor, który jak na boga przystało jest całkowitym narcyzem i megalomanem. Biedny bóg wiele przeszedł, stracił wielu przyjaciół i jest nieszczęśliwy w miłości. Szuka siebie i szuka spokoju. Jednak w tych poszukiwaniach jest przezabawny, bo nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego patos rozśmiesza do łez.

„Jest w nim młodzieńcza cecha, poczucie przygody. I rodzaj zabawnej niedojrzałości”, powiedział o swoim bohaterze Chris Hemsworth w rozmowie z Deadline.

„Thor: Miłość i Grom” to hit

Jest lepszy od poprzednich części Thora również dzięki odważniejszym, dramatycznym sekwencjom, jak ta na samym początku filmu, gdy Gorr (genialny Christian Bale) tuli swoje martwe dziecko i wyrzeka się swojego boga, zanim go zabije. Nie można również zapomnieć o romansie Thora z Jane Foster, a także zaskakującym zakończeniu.

Nie można zapomnieć o wybitnej kreacji Christiana Bale’a, który może czasami zbyt przypomina Voldemorta. Niestety są sceny, w których Bale nawet syczy w podobny sposób, jak jego rodak Ralph Fiennes w roli „Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać”, nie mówiąc już o charakteryzacji, a nawet paznokciach.

Urocze! Chris Hemsworth wygłupia się ze swoimi dziećmi

Na fanów filmów Marvela czekają również miłe niespodzianki, takie jak Russell Crowe w roli Zeusa. Aktor mówiący z greckim akcentem to prawdziwa uczta. A do tego Matt Damon w roli Lokiego. Tak… Matt Damon w roli Lokiego – to trzeba zobaczyć.

Thor: Miłość i Grom” w skrócie

Marvel Studios przedstawia najnowszy film z serii „Thor: miłość i grom”. Główny bohater (Chris Hemsworth) wyrusza na wyjątkową misję, by odnaleźć wewnętrzny spokój. Przyjemną emeryturę Thora przerywa jednak spotkanie z Gorrem Rzeźnikiem Bogów (Christian Bale), który zamierza go zabić.

Wow! Tak wygląda mama Chrisa i Liama Hemswortha

Aby stawić czoła zagrożeniu, Thor wzywa na pomoc Walkirię (Tessa Thompson), Korga (Taika Waititi). Do drużyny niespodziewanie dołącza również Jane Foster (Natalie Portman), jego była ukochana. By odkryć tajemnicę Gorra i powstrzymać go nim będzie za późno, bohaterowie muszą się zmierzyć z kosmicznymi przeciwnościami.

Film „Thor: miłość i grom”, wyreżyserowany przez Taikę Waititi („Thor: Ragnarok”, „Jojo Rabbit”) i wyprodukowany przez Kevina Feige’a i Brada Winderbauma, wchodzi na ekrany kin w Polsce 8 lipca 2022 roku.