Tomasz Lis zdradził, że 13 dni temu był bliski śmierci
Dziennikarz podziękował lekarzom za uratowanie mu życia.
Dwa tygodnie temu Tomasz Lis (53 l.) nagle trafił do szpitala. W mediach zaczęto pisać, że stan dziennikarza jest poważny. Kilka dni później żona Tomasz, Hanna Lis, uspokoiła wszystkich pisząc, że stan Tomka wcale nie jest bardzo zły.
Tomasz Lis pokazał swoje pierwsze zdjęcie ze szpitala
Do tej pory szef Newsweeka nie zdradził, dlaczego nagle wylądował w szpitalu. Jednak jego ostatnie wpisy sugerują, że sytuacja była naprawdę bardzo poważna.
Wczoraj dziennikarz wrzucił na Twittera selfie ze szpitalnego łóżka (Lis wrócił już do domu i zgodnie z jego relacjami przechodzi rehabilitację). Dziś maż Hanny Lis podziękował lekarzom, którzy – jak sam napisał – 13 dni temu uratowali mu życie:
Szczególne serdeczne życzenia świąteczne składam lekarzom z oddziału neurologii Specjalistycznego szpitala wojewódzkiego w Olsztynie, którzy 13 dni temu uratowali mi życie i pracownikom tego oddziału, którzy następne, trudne dni, uczynili nie tylko znośnymi, ale i sympatycznymi – napisał dziennikarz.
Szczególne serdeczne życzenia świąteczne składam lekarzom z oddziału neurologii Specjalistycznego szpitala wojewódzkiego w Olsztynie, którzy 13 dni temu uratowali mi życie i pracownikom tego oddziału, którzy następne, trudne dni, uczynili nie tylko znośnymi, ale i sympatycznymi
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) December 23, 2019
Czytaj też: Tomasz Lis o sobie: ZAPUSZCZONY, SPASIONY KNUR