Wojciech Mann na antenie Trójki zaliczył wulgarną wpadkę
"Słowo mi się ułożyło - nie że brzydkie, tylko że hula..."
Wojciech Mann prowadzi w radiowej Trójce cykliczną audycję W tonacji Trójki. Współgospodynią programu jest Anna Gacek. Dziennikarze przedstawiają swoje propozycje muzyczne i próbują wzajemnie przekonać się do swych sympatii.
W ubiegłym tygodniu krytykując kawałek grupy Kasabian, który zaproponowała Gacek, Mann ułożył wierszyk, w którym pojawiło się niecenzuralne słowo:
– Umpa, umpa, i komputerek, i hulamy, cały parkiet tańczący, chuj… bala, bala…
Na spostrzeżenie Gacek, że w jego wypowiedzi padło brzydkie słowo, dziennikarz odparł:
– Słowo mi się ułożyło – nie że brzydkie, tylko że hula.
Po chwili zaś dodał:
– „Hulaj” powiedziałem w skrócie.
Gacek zaczęła żartować, że za taki wyskok przesuną ich audycję na 1 w nocy.
Na niecenzuralne słowo nie było żadnych ze skarg ze strony słuchaczy, a wpadka dziennikarza trafiła do sieci dopiero w tym tygodniu.