5 kwietnia 1994 roku Kurt Cobain popełnił samobójstwo.

Jego śmierć dopełniła legendy, która wokół lidera Nirvany powstawała już za życia. Fani muzyka uwielbiali i naśladowali jego styl. Oddawali się szaleństwu muzyki, którą tworzył. Był dla nich ikoną, dla której trudno znaleźć porównanie na dzisiejszej komercyjnej scenie muzycznej.

Cobain miał wszystko, co wyjątkowa gwiazda mieć powinna – niezbyt wesołe dzieciństwo, przygodę z narkotykami rozpoczętą bardzo wcześnie, szaloną miłość – nie tylko do muzyki, ale i do kobiety.

Jako gwiazdor był uważany za boga. Jako człowiek radził sobie średnio.

W pożegnalnym liście napisał:

Nie mam już w sobie ani krzty pasji, więc pamiętajcie: lepiej spłonąć niż wyblaknąć.

Spłonął, a jego legenda trwa.

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"