Bartosz Bodnar, rzekomy kochanek Edyty Górniak, przerwał milczenie. We wczorajszym Fakcie stanął w obronie piosenkarki mówiąc: „Ona wreszcie powiedziała prawdę\”.

Chodzi oczywiście o wywiad, w którym Górniak żaliła się, że była \”słownie bita\”, ograniczana i musiała prosić o pieniądze na ubrania (ZOBACZ: \”Musiała prosić o pieniądze na sukienki!\”).

Wszystko to brzmiało jak zarzuty o nic, nadmuchane przez wrażliwą divę polskiej piosenki.

Tymczasem Bodnar twierdzi, że wywiad był najlepszym z możliwych wyjść. To dzięki temu wszyscy dowiedzieli się, jakie były prawdziwe powody rozstania z Krupą.

– Edyta i tak była delikatna, subtelna i zachowała się z klasą. To duża odwaga dać taki wywiad i dobrze, że ona się odważyła – mówi.

No właśnie – wszyscy wiedzą, niewielu rozumie. Czy to naprawdę było dobre wyjście? Kiedy nie ma się nic mądrego i eleganckiego do powiedzenia, zawsze lepiej milczeć.

&nbsp
Poniżej Bartosz Bodnar i Ewa Wiertel – była narzeczona Przemysława Salety:

\"Bodnar