Bruce Jenner namawiał pierwszą żonę do aborcji
Ojciec sześciorga dzieci dziś jest kobietą. Jedna z jego córek mogła się nie urodzić.

Życie Bruce’a Jennera, dziś Caitlyn Jenner, jest pełne sekretów. Nie chodzi tylko o zamiłowanie byłego lekkoatlety do damskich fatałaszków i podkradanie ich swoim trzem żonom. Są jeszcze inne tajemnice, które teraz – gdy Bruce zamienił się w Caitlyn – wychodzą na światło dzienne.
I tak okazuje się, że Jenner, który ma sześcioro dzieci z trzech małżeństw, namawiał swoją pierwszą żonę do aborcji, gdy okazało się, że kobieta była w ciąży, podczas gdy toczyła się już sprawa rozwodowa.
W latach 1972-1981 żoną Bruce’a była Chrystie Crownover. Jenner miał z nią syna Burtona i córkę Cassandrę. Właśnie ona mogła się nie urodzić – ojciec 34-letniej dziś kobiety namawiał swą ówczesną żonę do usunięcia ciąży. Właściwie wszystko było już gotowe – badania i termin aborcji. Jednak matka zdecydowała się urodzić dziecko po rozmowie z przyjaciółmi.
Ojca nie było przy porodzie Cassandry. Jak wspomina, był wtedy w hotelu w Cansas i płakał.
– W takich okolicznościach nie mogłem sobie wyobrazić, że mógłbym być przy porodzie – wyznał Bruce.
Później Bruce zaakceptował córkę i przez wiele lat nie dawał jej odczuć, że przez chwilę była niechcianym dzieckiem. Dopiero gdy Cassandra miała 13 lat, podczas kłótni z ojcem dowiedziała się, że coś było „nie tak”. Na jej prośbę matka opowiedziała jej historię sprzed narodzin dziewczynki.
W czasie pamiętnego wywiadu z Diane Sawyer z kwietnia tego roku, Bruce Jenner wyznał, że nie angażował się w wychowanie czwórki swoich dzieci z dwóch pierwszych małżeństw – Burt, Cassandra, Brandon i Brody praktycznie wychowywali się bez ojca – wyznał Bruce.
W sieci znaleźliśmy film ze zdjęciami rodzinnymi opublikowanymi przez Cassandrę. Jest tam mnóstwo przepięknych fotek czwórki dzieci Bruce’a, które utrzymywały ze sobą bardzo bliskie stosunki.
Dzieci Bruce’a z jego poprzednich związków są nawet na wspólnych zdjęciach z rodziną Karadshianów i siostrami Kendall Jenner i Kylie Jenner.
Zobaczcie.
gość | 27 lipca 2015
Moja przyjaciółka była przez ładnych parę lat w domu dziecka, bo jej matka zmarła wcześnie, a ojciec znęcał się nad dziećmi i swoją drugą konkubiną. Przyjaciółka w wieku kilkunastu lat trafiła do bidula, ale nie wspomina go wcale źle – dostawała pieniądze na kosmetyki i ubrania, miała obiady, których w domu nie było, byli tam tez jej młodsi bracia, trzymali się razem, mogli się spokojnie uczyć bez awantur. Potem zabrali ich stamtąd dziadkowie. Nie we wszystkich domach dziecka jest aż tak źle jak się wydaje. Dla niektórych dzieci to wręcz wybawienie od bicia i terroru w domu. Teraz przyjaciółka sama założyła rodzinę, od zawsze była bardzo samodzielna, pewna siebie, wygadana, radzi sobie w życiu doskonale.
gość | 4 czerwca 2015
co drugi dzieciak jest z wpadki i o co afera?
gość | 4 czerwca 2015
humanitaryzm to troska o narodzonych, a napisz mi, czemu wieku człowieka nie liczy się od momentu poczęcia, tylko od momentu narodzin ?[/quote]
Czyli dla Ciebie 7,8 czy nawet 9 miesieczne dziecko ktore jeszcze sie nie urodzilo tez nie jest czlowiekiem ? Dzien przed narodzinami mozna go zabic a dzien po juz nei bo nagle sie czlowiekiem stal ?
gość | 4 czerwca 2015
dla mnie również[/quote]
Dal mnie zero to ta cała ich patologiczna,nienormalna rodzina.[/quote]
Niestety jak widać twórcy plotkarskich brukowców mają obsesję na punkcie tej obrzydliwej patologicznej „rodziny”
.[/quote]
Źle zrozumieliście – po kłótni z Brucem to matka dziewczynki opowiedziała jej historię o tym, że ojciec chciał aborcji. Co nie zmienia faktu, że jak bardzo trzeba być posranym żeby mówić coś takiego dziecku ??!!
gość | 4 czerwca 2015
Kansas, przez K