Znajoma Kotulanki mówi COŚ WIĘCEJ na temat jej choroby alkoholowej
Problemy Agnieszki Kotulanki rozpoczęły się w 2012 roku kiedy po nieudanym małżeństwie z Jackiem Sas-Uhrynowskim, później po rozstaniu z Pawłem Wawrzeckim, doszła do wniosku że nie odnajdzie już szczęścia w miłości. Zaczęła zatracać się w alkoholu.
Trwa pogrzeb Agnieszki Kotulanki (DUŻO ZDJĘĆ)
Laura Łącz opowiada w wywiadzie dla
Fakt.pl
Zarówno koledzy, produkcja serialu, jak i rodzina bardzo starali się jej pomóc. Ale osoby z tak zaawansowanym stadium choroby po prostu nie chcą wsparcia. Zamknęła się w sobie psychicznie i fizycznie. W swoim domu i swojej psychice
– mówi w wywiadzie.
Znamy PRZYCZYNĘ śmierci Kotulanki!
Wielu przyjaciół chciało jej pomóc. Rodzina również. Agnieszka jednak zamknęła się w sobie na tyle, że nie potrafiła przyjąć pomocy.



Nie da się pomóc alkoholikowi jesli on sam tego nie chce. Inna sprawa, że niestety, ale trzeźwy alkoholik ma chyba jeszcze gorsze jazdy psychiczne niż podczas ciągów. Z tego się wyjść nie da a jak się wyjdzie to jest powolona i bolesna agonia, którą tylko śmierć jest w stanie przerwać.
jak można relacjonować pogrzeb… to okropne…
Pani Szczepkowska wypowiada się o Kotulance —kobieto o zmarłych mowi się dobrze albo wcale wiec lepiej zamilcz
nigdy nie żałowałem i nie żałuję alkoholików – oni sami sobie wybrali taką drogę życia i ponoszą konsekwencje takiego wyboru ; przecież nikt nikomu nie wlewa alkoholu do gardła na siłę,chcą i chlająpodkreślam – alkoholizm to świadomy wybór drogi życiowej człowieka i nie ma się tu co użalać czy współczuć
Zgadzam się, znam kilku alkoholików, w tym moją przyjaciółkę z czasów nastoletnich. Straciła prawo opieki do trójki dzieci i miała szanse odzyskać z nimi kontakt ( rodziną zastępczą jest jej siostra), ale znowu poszła w tango i siostra chyba odda te dzieci obcym, bo na ich matkę nie może liczyć. Czy da się im pomóc, nie. Szans moja przyjaciółka dostawała wiele i dalej pije i mieszka ciągle z nowym pijakiem i już jest bardzo wyniszczona. Nie da się jej pomóc, bo ona woli umrzeć z przepicia, niż wytrzeźwieć, chociaż ona też ćpa, więc mózg ma bardzo wyprany. To jest straszne, dzieci cierpią.
Jestem dzieckiem alkoholika i życie z takim człowiekiem to koszmar.Większość użala się nad biednym alkoholikiem, ale nikt nie współczuje rodzinie która ma przejebane z takim człowiekiem i zostaje to na zawsze w psychice,a potem DDA w najlepszym przypadku.
Ona wychodziła z choroby od kilku miesięcy, a zmarła na wylew.