Duffy znana z utworu „Mercy” zniknęła z mediów. Wraca z SZOKUJĄCYM wyznaniem
"Zostałam zgwałcona, odurzano mnie narkotykami i byłam więziona".
Duffy, soulowo-popowa piosenkarka, może pochwalić się jednym z bardziej charakterystycznych głosów. Artystka, której największą popularność przyniósł utwór „Mercy” wydała dwie płyty „Rockferry” (2008) i „Endlessly” (2010), które były bardzo dobrze przyjęte przez krytyków. Otrzymała także Nagrodę Grammy. Z czasem jednak przerwała karierę i nagle zniknęła.
Pogrzeb Kobe Bryanta – Vanessa wygłosiła wzruszające przemówienie. Pozwała firmę do sądu
Duffy była więziona i zgwałcona
Teraz założyła konto na Instagramie i opublikowała wpis, w którym opowiedziała o traumatycznych przeżyciach. Piosenkarka została uwięziona, odurzana narkotykami i gwałcona. BBC potwierdziło, że wpis faktycznie jest autorstwa Duffy.
Możecie sobie tylko wyobrazić, ile razy myślałam o napisaniu tego. Do końca nie wiem, dlaczego właśnie teraz jest właściwy czas i dlaczego mówienie o tym pozwala mi poczuć ekscytację i wolność – zaczęła swój wpis.
Wideo dręczonego chłopca poruszyło serca Internatów. Ma dopiero 9 lat a mówi, że NIE CHCE ŻYĆ
Piosenkarka wyznała, że to jeden z dziennikarzy pomógł jej się otworzyć i ujawnić dramatyczne momenty, które przeżyła.
Skontaktował się ze mną, znalazł sposób, by mnie znaleźć i opowiedziałam mu o wszystkim minionego lata. Był miły i poczułam się wspaniale, mogąc wreszcie przemówić – napisała.
Duffy wyjaśniła, że była więziona przez kilka dni, odurzana narkotykami i zgwałcona. Jak zapewnia, teraz jest już bezpieczna i stara się pozytywnie myśleć, chociaż dojście do siebie wymagało sporo czasu.
Prawdą jest – i proszę zaufajcie mi, że jestem teraz ok i bezpieczna – że zostałam zgwałcona, odurzona i byłam przetrzymywana w uwięzieniu przez kilka dni. Oczywiście przetrwałam. Dochodzenie do siebie wymagało czasu. Nie ma łatwego sposobu na przekazanie tego. Mogę jedynie powiedzieć, że w ubiegłej dekadzie tysiące i tysiące dni starałam się, by chcieć czuć znowu słońce w moim sercu. I ono w końcu świeci
Zastanawiacie się, dlaczego nie chciałam opowiedzieć śpiewem o moim bólu. Nie chciałam pokazać światu smutku w moich oczach. Zapytałam samej siebie: Jak mogę śpiewać z serca, jeśli ono jest złamane? – dodała.
ZOBACZ TEŻ:
Dramat Karoliny Kowalkiewicz. „Straszą mnie, że mogłabym nawet STRACIĆ WZROK”