Ewa Minge nie cierpi Tomasza Jacykowa
"Jak mam się liczyć z kimś, kto publicznie mówi, kto go posuwa.\"
Nie ma to jak publiczne walki na słowa dwóch znanych osób. Fakt donosi, że Ewa Minge i Tomasz Jacyków nie specjalnie się lubią.
Projektantka zarzuca mu chęć zrobienia kariery tanim kosztem. Bo najłatwiej ludzi obrażać i kogoś się „czepić\”.
– Uważam, że niemoralne jest gdy ocenia on jakichś Bogu ducha winnych przechodniów, którzy mają przecież prawo nie interesować się modą – powiedziała.
Jak zareagował Jacyków? W sposób bardzo prymitywny.
– Ta pani nie jest projektantką mody. Moim zdaniem, powinna się leczyć – odparł.
Na takie riposty stać przecież przeciętnego nastolatka.
– Kto to w ogóle jest! Jak mam się liczyć z kimś, kto publicznie mówi, kto go posuwa, albo przez kogo jest posuwany. Po czym na okładce jakiejś gazety występuje niemal nago z jakimś białym płynem na klatce piersiowej. To obrzydliwe. Bałabym się, gdyby moje dziecko jechało z tym panem jednym środkiem lokomocji – stwierdziła Minge.