Jak się z ludzi robi jaja
"Rozdał ludziom transparenty z napisami: Kochamy Kayah, Kayah moja miłosć.\"
Witam, postanowiłem Wam przekazać swoje zastrzeżenia do spotkania Kayah we Wrocławiu, przy inauguracji „Ruchomej Alei Gwiazd\” – tak zaczyna się list pewnego fana (? nie, nie bardzo), który opisał nam całą imprezę.
Radio Aplauz, które gra we Wroclawiu muzykę typu Winamp, czyli lista marnych hitów z lat 80 i 90 połączoną z najnowszymi hitami z dyskotek, wpadło na pomysł, że skoro są aleje gwiazd na świecie i ostatnio otworzyli ruchomą aleję gwiazd w Stanach Zjednoczonych, to Polska też musi mieć taką aleję.
Radio wpadło więc na \”żenujący\” zdaniem naszego Czytelnika pomysł, aby taka aleja powstała w…tramwajach, gdzie znajdować się miały tzw. \”złote fotele gwiazdy\”.
Pierwsza była Kayah, a każda następna gwiazda ma być zapraszana co miesiąc do Wrocławia. Swoją \”gwiazdę\” typowali słuchacze w głosowaniu listowym. Nie wiem co mnie podkusiło, ale wysłałem też kupon, w którym wpisałem 3 zespoły, oczywiście bez Kayah. W piątek 10 sierpnia br. zadzwonił telefon i okazało się, że wygrałem dwa zaproszenia na spotkanie z \”gwiazdą\” i mp3, którą wręczy mi sama \”gwiazda\”. Oprócz tego Kayah ma właśnie zainaugurować aleje gwiazd i odkryć złoty fotel gwiazdy. Zaprosznia można było odebrać od zaraz. I tu jest pierwsza nieścisłość. Co prawda nie wiem do kiedy było głosowanie, ale jak tylko podliczyli głosy. od razu można było odbierać zaproszenia z podobizną Kayah. Od początku wydaje mi się, że Kayah była już dawno ustaloną pierwszą gwiazdą. Ale to dopiero początek.
Czytelnik przyszedł więc na imprezę w piątek, 17 sierpnia o godz 14.30. Miejsce: zajezdnia tramwajów. Miał co prawda zaproszenie, ale ustawiono go za biało-czerwoną taśmą. Stamtąd przyglądał się, jak kilkunastu VIPów rozsiada się na kilkudziesięciu krzesłach.
Imprezę miał prowadzić Robert Gonera, ale że jego kontrakt obowiązywał dopiero od przybycia gwiazdy, to stał z boku i palił papierosa za papierosem. Jako że zbliżała się godz. 14.30 wybiegł do ludzi Marek Sobolewski – (…) prowadzący program poranny w Radiu Aplauz i powiedział, że Kayah już dojeżdża – czytamy dalej. – Po czym rozdał ludziom transparenty z napisami: Kochamy Kayah, Kayah moja miłosć itd. Ludzie mieli to trzymać, kiedy przyjedzie Kayah.
Prowadzący poprosił Roberta Gonerę, aby pomógł mu poprowadzić imprezę, ale aktor odparł, że występować nie musi, bo tego nie ma w kontrakcie.
Jego praca zaczyna się w momencie przyjazdu Kayah.
Marek Sobolewski improwizował więc sam. Puszczał żenujące żarty (…), np, że ludzie głosując na swoje gwiazdy typowali też m.in. Niemena, a on już nie żyje…
Wierzcie, że czułem się coraz bardziej upokorzony tą imprezą.
Wierzymy.
O 15:00 podano, że nadjeżdza gwiazda. Zebrało się kilkadziesiąt osób, chociaż miejsca dla VIPów wciąż były niezapełnione. Zaczęto rozdawać nagrody, które w przekonaniu Czytelnika były \”tanie\”.
– Chociaż muszę przyznac, że jedna osoba dostała wieżę Philipsa, a jedna odtwarzacz DVD Samsunga – dodaje.
Kayah zjawiła się o 16:00. Miała półtoragodzinne spóźnienie.
Oczywiście wybiegł do niej Gonera w swoich butach które, jak stwierdził, kupił w Belgii od Algierczyka, a wyglądały jakby były z zebry – takie w biało czarne paski; kompletnie nie pasujące do reszty ubrania. Kayah wjechała tramwajem do hali zajezdni, wysiadła i zaczęła się gadka z Gonerą, kompletnie nie na temat imprezy. Gonera mówił jak to fajnie było na planie jakiegoś filmu gdzie razem grali i że się poznali w latach 80. A ona, że ma swoją wytwórnię płytową, że jest piosenkarką wyjątkowo lubianą we Włoszech i Francji. Dodała też, że nie mieści się w tej samej wrażliwosci co Doda, w czym się z nią całkowicie zgadzam. Po 15 minutach przypomniała sobie, że warto przeprosić ludzi i wcisnęła jakąś głodną historyjkę, że komus z zespołu ma sie urodzić dziecko i byli wszyscy razem na badaniu żony członka zespołu. Ciekawe, czy ktokolwiek w to uwierzył, bo ja nie. Po 15 minutch gadki z Gonerą odsłoniła złoty fotel i zaczęła się sesja fotograficzna Kayah, a ludzie stali i widziałem tylko coraz większe zażenowanie w ich twarzach.
Nasz Czytelnik nie wytrzymał, kiedy \”chłopak z Radia Aplauz, który rozdawał nagrody, wyniósł coś jednemu z VIPów, oczywiście bez konkursu…\”
Wyszedł. Na przejażdżkę tramwajem z Kayah nie miał już ochoty. Dlaczego?
– Pokazała, że ma ludzi gdzieś i że ich nie szanuje – twierdzi. – Ja jestem zwykłym studentem, ale znając swoją wartość nie mogłem tam dłużej wystać. Oczywiście, przychały ekpiy z kamerami i kręcili ludzi z transparentami rozdanymi przez Radio Aplauz, co było jeszcze bardziej żałosne…
Tak to po krótce wyglądało… Ja oczywiście swojej mp3 nie dostałem bo wyszedłem za wcześnie. Ale nie żałuję. Sprzedać swoją godność za tanie mp3 to byłby dopiero horror dla mojego sumenia. A tak, mogę ze spokojem usiąść w zaciszu swojego domu i napisac Wam swoje wrażenia po żenującej imprezie. 😉
Tutaj możecie przeczytać oficjalne doniesienia na ten temat
To oczywiście tylko jedna strona medalu. Bo przecież innym cała impreza mogła się podobać. Tak to jednak jest, że nikt pozytywnej relacji nie zostawi w skrzynce z donosami. Wątpliwe jednak, żeby publika była łasa na pochwały. Takie są prawa portali plotkarskich.