Joanna Ibisz wyznaje, kto chciał, a kto nie chciał dziecka: „Krzysztof nie robi się młodszy…wbrew temu, co wszyscy myślą”
Opowiedziała też o trudnym porodzie: "Nie byłam w stanie nawet na łóżko się położyć".

Krzysztof Ibisz w sierpniu 2021 roku wziął trzeci ślub. Jego żoną została 32-letnia Joanna Kudzbalska, uczestniczka „Top model” i lekarka. Jesienią ubiegłego roku doczekali się pierwszej pociechy, syna Borysa.
Joanna Ibisz zdradza kulisy związku z Krzysztofem Ibiszem
Joanna Ibisz o trudnym porodzie
Ostatnio Joanna Ibisz udzieliła wywiadu w podcaście „Ładne Bebe”, w którym opowiada o porodzie i macierzyństwie. Żona prezentera przyznała, że ona nie myślała o dzieciach i założeniu rodziny:
Krzysztof totalnie bardziej chciał ode mnie. Na pierwszej randce zapytał mnie, czy chce mieć męża, a to nie było w moich planach. Jak się poznaliśmy, to już mi się kończył modeling, ale jeszcze jeździłam, ostatnie kontrakty. Wiedziałam, że kiedyś chce mieć, ale nie teraz. To się wszystko potoczyło dosyć szybko. Teraz myślimy, że dobrze, bo nigdy bym się nie zdecydowała na rodzinę i dziecko – stwierdziła.
Dodała, że szybko zdecydowali się na dziecko ze względu na wiek Krzysztofa Ibisza – w tym roku skończył 58 lat: „Ja nie myślałam o dzieciach, tylko Krzysztof, bo Krzysztof nie robi się młodszy…wbrew temu, co wszyscy myślą. Stwierdziliśmy, że jak chcemy mieć dzieci, to nie ma na co czekać”.
Krzysztof i Joanna Ibiszowie świętowali 2 rocznicę ślubu w dość NIEOCZYWISTYM miejscu!
Następnie zaczęła opowiadać o porodzie. Zdradziła, że na początku chciała mieć przy sobie dulę, czyli osobę, która towarzyszy w ciąży, przy porodzie i czasem w połogu.
Od mojej szefowej dowiedziałam się, że jest coś takiego jak dula i ona będzie mi towarzyszyć przy porodzie (…) a ja wiedziałam, że mojej mamy nie będzie, bo ona miała zabieg w podobnym terminie, co poród i wiedziałam, że będę w jakiś sposób sama. I to się sprawdziło, bo ona (red. dula) dużo mi pomogła, chciałam, żeby to było wszystko jak najbardziej naturalne (…) I faktycznie tak się udało, bo rodziłam w Domu Narodzin i wtedy udało się bez medykalizacji, ale teraz uważam, że za dużo się nacierpiałam i można było wciąć to znieczulenie – przyznała.
Jednak z czasem zmienili zdanie i to prezenter miał być przy porodzie, a nie dula:
„To był czas po covidzie i przy porodzie mogła być jedna osoba i pomyślałam, że ta dula będzie tam ze mną. Ale trzeba było zrobić szkołę rodzenia i zrobiliśmy ją w weekend, żeby mieć przyśpieszony i Krzysiek się tam w to wkręcił. Mówił: „Ja teraz wiem, jak to jest ważne, jak możesz być tak z tą dulą, Ty musisz być ze mną”. I też to do mnie doszło, powaga sytuacji w szkole rodzenia” – wspomina.
Okazuje się, że Krzysztof Ibisz świetnie poradził sobie przy porodzie i dał ogromne sprawcie Joannie, chociaż na początku się na to nie zapowiadało:
I faktycznie było tak, że jak mi odeszły wody, zadzwoniliśmy po dulę, przyjechała, a Krzysiek był tak spięty, że mówię „już wolę być z tą dulą, nie chce, żeby ze mną był”. I było tak, że on jeszcze musiał zawieść gdzieś psa i my pojechaliśmy z Julitą samochodem i mówię” „Jak on będzie w szpitalu, to powiem mu, że jak chce z nią rodzić, a nie z nim”. I ja już mówię położnej, a ona „ale Krzysztof się już tak przygotował, świeczki tam zapalił, on już Ci zapachy rozpuszcza” i ja go zobaczyłam takiego „zajaranego”, taki spokój, taka radość i mówię „nie mogę mu tego zrobić” – mówi Joanna Ibisz.
„On się bardzo sprawdził, bo to był – nawet położna powiedziała – że to był bardzo trudny poród. To było takie uczucie, jakby mi się ziemia rozstąpywała, nie byłam w stanie nawet na łóżko się położyć, bo bałam się, że spadnę z tego łóżka. Na czworakach chodziła po tej podłodze, myślałam, że zlecę, a nie wiem czemu. On (red. Krzysztof Ibisz) się świetnie przy porodzie odnalazł, miał trudną rolę. On teraz mówi „rodziliśmy” – zdradza.
To wyjątkowa rodzina! Anna Nowak Ibisz świętuje urodziny w obecności ex męża i jego nowej żony
Przyznaje, że mogła wziąć znieczulenie, bo nawet po porodzie nie cieszyła się z narodzin synka:
To jest ten moment, dlaczego warto było wziąć znieczulenie. Nie miałam napiętego krocza, ale pęknięte krocze w kilku miejscach i kiedy nie masz znieczulenia tam, to tak naprawdę, to jest na żywca. I nie chciałam mieć Borysa przy sobie, bo ja się tak skupiałam na tym bólu i chyba to szycie na żywca było trudniejsze albo podobne jak poród. Krzysiek zabrał Borysa i go kangurował. On też się tym cieszył i sprawiało mu wiele frajdy – tłumaczy Joanna.

Joanna Ibisz, fot. Podlewski/AKPA

IG: krzysztof_ibisz_official
Aja | 4 marca 2024
Co za bełkot! Teraz jak na nią patrzę, widzę tylko pęknięte kroczę! Chyba lepiej do modelingu nich idzie- tam się wypowiadać nie trzeba. A urodę ma właśnie taka do koneserów. Dramat.
Nie da się tego czytać | 14 grudnia 2023
Z całym szacunkiem ale czy ktoś, kto to pisał, nie potrafi wysławiać się poprawnie, jest w podstawówce albo z zagranicy czy ki czort?
Dziwne | 12 grudnia 2023
Ciekawe czy ona tak nieskładnie mówi czy ktoś ją tak beznadziejnie przeredagował. Mogła już oszczędzić sobie te szczegóły. To zbyt intymne.
Oko | 12 grudnia 2023
Wypowiada sie jakby byla niedorozwinieta
gość | 3 marca 2024
jeszcze fotke powinni dodać