Julia Rosnowska rzadko dzieli się ze swoimi fanami życiem prywatnym. Aktorka mocno strzeże tego rodzaju informacji, a jeśli już ogłasza coś światu, robi to na własnych zasadach. Tak zresztą było i w przypadku drugiej ciąży. Gwiazda takich seriali jak „Julia” czy „Czas honoru – Powstanie” opublikowała na Instagramie post z widocznym już brzuszkiem.

ZASKAKUJĄCE historie, które kryją się za imionami dzieci GWIAZD

Julia Rosnowska – druga ciąża

Co wiemy o drugim dziecku Julii? Na ten moment tak naprawdę nic. 32-latka ciążowe zdjęcie opatrzyła jedynie krótkim komentarzem, odnoszącym się ogólnie do błogosławionego stanu.

Myślałam, że już wiem co i jak, a jest zupełnie inaczej niż za pierwszym razem – pisze Rosnowska.

Przypomnijmy jednak, że całkiem niedawno aktorka odniosła się do informacji na temat tego, że wychowuje dziecko w sposób „gender neutral”, czyli nie określając jego płci. Gwiazda napisała, że zwraca się do swojej pociechy oczywiście konkretnym imieniem, a to, że nie ujawnia go w mediach i nie pokazuje twarzy potomka wynika wyłącznie ze względu na poszanowanie jego prywatności. Nie chce ona bowiem, by za parę lat, maluch znalazł w sieci całą historię swojego dzieciństwa.

Zależy mi po prostu na tym, żeby (w miarę możliwości) uniknąć sytuacji, gdy za parę lat jak Bombelini podrośnie i wpisze w wyszukiwarce internetowej swoje imię i nazwisko to znajdzie tam całą narrację o swoim życiu na którą nie miało wpływu, bo matka szalała w internetach. Chciałabym żeby moje dziecko mogło samo kształtować narrację o sobie, a ekspresja swojej płci i seksualności to jeden z elementów na który chcę żeby miało wpływ SAMO – pisze Jula.

Rosnowska zaznaczyła też, że wychowuje dziecko w taki sposób, by od początku szanowało odmienność i nie żyło według pewnych utartych schematów. Jednocześnie wspomniała, że pociecha ma fryzurę jaką chce, nosi ubrania we wszystkich kolorach tęczy i bawi się przeróżnymi zabawkami – zarówno tymi „dla dziewczynek” jak i „dla chłopców”.

Julia Rosnowska o określaniu płci dziecka: „Chcę, żeby moje dziecko mogło samo kształtować narrację o sobie”

Gdy czytamy książeczkę i na obrazku jest dziecko z długimi włosami i w różowej bluzce, to nie zakładamy od razu, że to dziewczynka. A gdy dziecko na ilustracji ma krótkie włosy i niebieskie szorty – nie sugeruję od razu, że to chłopiec – dodała Julia.

Biorąc pod uwagę te aspekty, jesteśmy przekonani, że jeszcze długo nie dowiemy, się, jakiej płci są maluchy aktorki. Zgadzacie się z takim podejściem?