Ciało drobniutkiej Keiry Knightley stało się obiektem sztuki. Aktorka pozuje Mitchowi Griffithsowi, malarzowi, którego fascynują akty.

– Jest bardzo poważanym artystą – mówią informatorzy. – Akt, nad którym pracuje z Keirą, będzie jednym z obrazów, które mają się pojawić na przyszłorocznej wystawie. Mitch jest zachwycony, że aktorka zgodziła się pozować.

Knightley słynie ze swej filigranowej figury. Zawsze podkreśla, że lubi swoją figurę i nie znosi, gdy graficy kombinują przy jej zdjęciach, na przykład powiększając na nich biust aktorki.

Jesteśmy bardzo ciekawi, czy malarz okaże się realistą, czy zechce przedstawić własna wizję Keiry. To może być ciekawe.