Lindsay Lohan – powiedzmy sobie szczerze – nie jest gwiazdą. Nie ma na koncie żadnych szczególnych osiągnięć. No, chyba że ktoś ekscesy w klubach może do nich zaliczyć. My nie.
Tak czy inaczej gwiazdka zachowuje się jak prawdziwa diva, co szczególnie działa na nerwy pacjentom kliniki Wonderland Centre, gdzie Lindsay leczy się z uzależnienia od alkoholu.
Według nich panna Lohan w klinice jest raczej gościem, niż pacjentką. Regularnie opuszcza ośrodek. Ponadto ma do dyspozycji prywatnego masażystę, fryzjera i kosmetyczkę. Pacjenci są oburzeni i uważają, przywileje Lindsay to względem nich ogromna niesprawieliwość.
Rzeczniczka gwiazdy nie zgadza się i utrzymuje, że jej klientka „traktuje odwyk poważnie\”. Wg niej oskarżenia są całkowicie bezpodstawne.
Jasne – w końcu Lindsay nie może chodzić na terapie nieuczesana.
Poniżej przypomnienie innego incydentu z Lindsay Lohan w roli głównej – wówczas nazwała Paris Hilton… no właśnie, jak? Obejrzyjcie filmik, a przekonacie się. Łatwo się domyślić, że komplement to nie był.