Małgorzata Kożuchowska to jedna z najpopularniejszych aktorek w naszym kraju, która przez lata zyskała miano ikony polskiej kinematografii. Teraz wywiadzie dla Radia Złote Przeboje aktorka szczerze opowiedziała o wyzwaniach, jakich doświadczyła podczas pracy, będąc świeżo upieczoną mamą.

Kożuchowska zrobiła furorę w serialu „Aniela”! Teraz aktorka otrzymała dość nietypową propozycję… (WIDEO)

Małgorzata Kożuchowska o początkach macierzyństwa i pracy na planie Rodzinki.pl

Warto wspomnieć, że Małgorzata Kożuchowska od 2008 roku jest żoną 9 lat młodszego dziennikarza Bartłomieja Wróblewskiego. Para dopiero w 2014 roku doczekała się pierwszej pociechy – syna Janka, kiedy aktorka miała wówczas 43 lata. Późne macierzyństwo nie przeszkodziło jej również w kontynuowaniu kariery, jednak jak sama wspomina, początki przyprawiały o zawrót głowy.

Teraz w rozmowie z Marzeną Rogalską w audycji „Weekend jak marzenie” w Radiu Złote aktorka zdradziła, jak wyglądał jej powrót na plan serialu Rodzinka.pl tuż po porodzie.

Taksówkarz jechał z Kożuchowską, Dębską, Zawiałow… „Mała palemka odbiła”

Jasiu miał trzy miesiące i ja musiałam wrócić do „Rodzinki”, ponieważ przez to, że ta ciąża była taka trudna, to jeden sezon musieliśmy pauzować. I jednak ludzie na mnie czekali, a wiadomo mają też dzieci, szkoły, przedszkola, kredyty i tak dalej. Więc ja też czułam się jakoś odpowiedzialna i zobowiązana, ale też była duża presja, taka na mnie – zaczęła Kożuchowska.

Aktorka zdradziła także, że musiała jeździć na plan z nianią i noworodkiem, a do tego z całym dziecięcym wyposażeniem. To jednak nic. Nie dość, że było co robić na planie, to jeszcze jej pracę stale zakłócało przewijanie czy karmienie piersią. Kożuchowska nie ukrywa, że tamten okres był chyba jednym z najbardziej intensywnych w jej życiu.

Jeździłam na ten plan z malutkim Jasiem. Była zima, środek zimy, bo ja go urodziłam na początku października (…). Rodzinkę kręciliśmy na hali, więc ja miałam pokój dla niego, ale chodziło o to, że ja musiałam go ubrać, zapakować w ten samochód, zabrać wózeczki… te beciki, pieluszki (…). Wtedy był rzeczywiście festiwal i mój popis wściekłości, świętego gniewu i tego wszystkiego…To było dla mnie naprawdę turbo trudne (…). Było coś takiego gramy scenę gramy, była niania i było – Jasiu głodny. Ja mówię: „Stop” – wspominała aktorka z uśmiechem.

Kożuchowska zamarła, gdy usłyszała te słowa od Smarzowskiego! „Było mi przykro”

Marzena Rogalska pod opublikowanym fragmentem wywiadu z Kożuchowską dodała, również wpis, w którym daje do zrozumienia, że jest pełna podziwu dla aktorki, która przeżywała prawdziwe urwanie głowy w tamtym czasie: „Plan zdjęciowy to nie były dla Gosi tylko kamery i klapsy, ale też: przerwy na karmienie, niania z Jasiem w pokoju obok, i ona próbująca grać i nie zwariować! Gocha! Byłaś mega dzielna!”.

AKPA

AKPA

AKPA