Kristina Cohen: Ed Westwick mnie ZGWAŁCIŁ
Aktorka dokładnie opisała swój koszmar.

Zwierzenia aktorek dotyczące wykorzystywania seksualnego, jakiego w przeszłości były ofiarami, ośmielają kolejne osoby do głośnego mówienia o koszmarnych doświadczeniach. Przy okazji wychodzi na jaw prawda o oprawcach, którzy do tej pory byli postrzegani jako wspaniali bohaterowie Hollywood.
Joanna Krupa wywołała BURZĘ w Hollywood mówiąc o ofiarach Weinsteina
Dziś światło dzienne ujrzała kolejna dramatyczna sprawa sprzed lat. Aktorka Kristina Cohen oskarżyła o gwałt Eda Westwicka, aktora doskonale znanego między innymi z Plotkary.
Cohen wspomina dzień, gdy razem z producentem (z którym się wtedy spotykała) pojechała do domu Westwicka. Obaj panowie się przyjaźnili, dziewczyna nie podejrzewała więc niczego złego. Szybko okazało się, że wizyta nie jest jedynie miłym spotkaniem.
Chciałam wyjść, gdy usłyszałam, jak Ed sugeruje, że „wszyscy powinniśmy się pie**ć”. Producent nie chciał jednak, żeby Ed poczuł się nieswojo w związku z naszym wyjściem. Ed nalegał, żebyśmy zostali na kolację. Powiedziałam, że jestem zmęczona i chcę już iść, próbowałam jednocześnie wyjść z domu. Ed powiedział, żeby się zdrzemnęła w sypialni dla gości. Producent stwierdził, że zostaniemy 20 minut, żeby wszystko załagodzić, a potem pojedziemy.
Poszłam więc i położyłam się w pokoju dla gości, gdzie w końcu usnęłam. Obudziłam się, gdy Ed leżał na mnie, z palcami w moim ciele. Powiedziałam mu, żeby przestał, ale on był silny. Walczyłam z nim tak mocno, jak mogłam, ale on chwycił moją twarz, zaczął mną potrząsać i mówić, że chce mnie pie**ć. Byłam sparaliżowana, przerażona. Nie mogłam mówić. Nie mogłam się poruszać. Położył mnie i zgwałcił – pisze aktorka.
To KONIEC kariery Kevina Spacey’a?
To był koszmar, a kolejne dni wcale nie były lepsze – dodaje Kristina.
Potem okazało się, że producent o całe zło oskarżył aktorkę. Kristina wspomina, jak powiedział jej, że to ona była winna, bo brała w tym udział. Jednocześnie zagroził, że jeśli kobieta powie o zajściu komukolwiek, Ed ją zniszczy, a ona będzie mogła zapomnieć o karierze.
gość | 9 listopada 2017
Normalnie, propoyzcja seksu nie musi być obietnicą gwałtu, no chyba, że zakładasz, że każdy facet to potencjalny gwałciciel [/quote]
Ja by, zadała inne pytanie: w jaki sposób udało jej się zasnąć, skoro była zaniepokojona i chciała stamtąd jak najszybciej spadać (jak przyznaje)? Myślę, że bardzo trudno było jest się wyciszyć, kiedy jest się zestresowanym. No chyba, że uspokoiła się na tyle, że pomyślała „Fuck it, I’m going to sleep”.[/quote]
Żebyście wy tak wymyślały w obronie kobiet jak wymyślacie w obronie mężczyzn to wszystkim nam żyłoby się lepiej. Była zmeczona, było o tym ( nie znamy pory, nie wiemy co robiła przed, w ogóle nie znamy okoliczności ) , poza tym w Stanach ludzie wprost proponują sobie sex i nikt z tego wielkiego problemu nie robi, a juz na pewno nie ucieka.
Rozumiem, że oskarżenie nie musi być prawdziwe, ale nie rozumiem dlaczego 90% wypowidających się tutaj kobiet wymyśla wszystko co się tylko da żeby udowodnić. że dziewczyna mówi nieprawdę. Strasznie macie wyprane mózgi, same soebie szkodzicie i jeszcze się o to wykłócacie. Jak jakiś koleś to czyta to musi mieć niezły ubaw.
gość | 8 listopada 2017
Normalnie, propoyzcja seksu nie musi być obietnicą gwałtu, no chyba, że zakładasz, że każdy facet to potencjalny gwałciciel [/quote]
Ja by, zadała inne pytanie: w jaki sposób udało jej się zasnąć, skoro była zaniepokojona i chciała stamtąd jak najszybciej spadać (jak przyznaje)? Myślę, że bardzo trudno było jest się wyciszyć, kiedy jest się zestresowanym. No chyba, że uspokoiła się na tyle, że pomyślała „Fuck it, I’m going to sleep”.
gość | 8 listopada 2017
Normalnie, propoyzcja seksu nie musi być obietnicą gwałtu, no chyba, że zakładasz, że każdy facet to potencjalny gwałciciel
gość | 8 listopada 2017
nie bronie facetow a w takich sytuacjach nienawidze,Ale jak mozna isc spac w czyims domu skoro wczesniej byla propozycja seksu- nie rozumiem
gość | 8 listopada 2017
przecież widać że to zboczeniec