Choć Kuba Wojewódzki nie poznaje go na ulicy, Krzysztof Zalewski w show-biznesie zaczyna sobie radzić coraz lepiej. Jakiś czas temu udało mu się zaprosić do swojego teledysku znane polskie gwiazdy, teraz pochwalił się, że zagrał w dużej produkcji filmowej.

Zaczęło się dość niewinnie – pewnego dnia Krzysiek odebrał telefon od kogoś, kto zaproponował mu główną rolę w filmie wojennym:

– Zgodziłem się nawet tylko po to, żeby nie pluć sobie w brodę później, że nie wykorzystałem szansy. Po to, żeby mieć o czym opowiadać, zobaczyć, jak wygląda praca nad filmem od kuchni – mówi artysta w rozmowie z portalem Newseria Lifestyle.

Okazało się, że mimo braku przygotowania zawodowego, Zalewski na planie radził sobie świetnie:

– Podobno brak przygotowania aktorskiego przy filmie akurat może pomóc. Z pewnością nie mam naleciałości aktorów teatralnych, którzy nawet gdy szepczą, muszą być słyszalni dla widowni w ostatnich rzędach. Kino lubi naturszczyków.

Film Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać, bo taki tytuł nosi, opowiada o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych, którzy ukrywają się w lesie i wymierzają sprawiedliwość ubekom:

– Krew się leje aż na pierwsze rzędy. Sam w filmie zabiłem chyba 40 osób. To coś dla wielbicieli mocnego kina – reklamuje artysta.

Jesteście ciekawi tej produkcji?

Krzystof Zalewski zagrał w krwawym filmie

Krzystof Zalewski zagrał w krwawym filmie