Kuba Karaś o imprezowaniu: „Próbuje nawet swojej dziewczynie to wytłumaczyć (…)”
Chłopak Jessici Mercedes opowiedział u "Żurnalisty" o imprezowaniu z Chrisem Martinem.
Kuba Karaś zasłynął w świecie muzyki z zespołem The Dumplings wraz z Justyną Święs. Potem Kuba zaczął karierę solową, a wraz ze związkiem z Jessicą Mercedes zaczęła interesować się nim kolorowa prasa.
Jessica Mercedes i Kuba Karaś ROZSTALI SIĘ!
Kuba Karaś u Żurnalisty
Tak, medycyna. Skończyłem biol-chem i to nie z najgorszymi ocenami. Ale już wiedziałem w drugiej liceum, że moje życie będzie związane z muzyką – zdradził artysta.
Następnie temat zszedł na imprezy. Karaś przyznał, że to nieodzowny element jego pracy:
Bardzo lubię imprezować. Poznajesz nowych ludzi, środowisko artystyczne, różne z tego rzeczy wychodzą. Imprezy po koncertach, jak wszyscy artyści się spotykają… to jest jakaś część tej pracy – tłumaczy.
A jednak! Jessica Mercedes i Kuba Karaś WRÓCILI do siebie. Muzyk pokazał dziwne zdjęcie Jess
Kuba zaczął karierę już w liceum, więc wiadomo, można się w temu wieku szybko zachłysnąć. Żurnalista zapytał, czy w związku z tym rodzice próbowali go hamować:
Nie pamiętam, żeby hamowali. Był taki warunek, że musze mieć dobre oceny i udawało się gdzieś tam dowieźć. Mieli do mnie zaufanie, wiedzieli, że wychowali na dojrzałą osobę – przyznaje.
Potem rozmowa powróciła znów do imprezowania po koncercie. Wokalista tłumaczy, że po występie nie da się grzecznie wrócić do hotelu:
Tak jest z artystami, że masz taki wystrzał endorfin, dopaminy i adrenaliny. Ludzie tego nie rozumieją i próbuje nawet swojej dziewczynie to wytłumaczyć, że nie da się po koncercie pójść do hotelu i położyć spać, bo jesteś nabuzowany, to jest taki haj. Jak wracasz do domu po koncertach masz zjazd – mówi Karaś.
Karaś opowiedział też o pewnej imprezie z zespołem Coldplay. Jak to się stało, że razem bawili się na afterparty:
- Po koncercie Coldplay supportem była Mery Spolsky, z którą się kumplujemy, mamy wspólny managment i na tym afterparty spędzaliśmy czas razem. Agentka Chrisa Martina powiedziała, że mogą teraz porozmawiać, bo właśnie przyszedł na ten afterparty. Skończyło się tak, że zaprosił nas w 10 osób, bo była też Natalia Szroeder – wspomina.
- Ona kocha ich – dodaje Żurnalista.
- Ona bardzo i on nas zaprosił do hotelu i tam była osobna sala, nastroił gitarę, dał nam kółko i powiedział, że teraz jammujemy. I uwierz mi, że nikt nie wyciągnął telefonu, to były takie rzeczy, które zostają tylko w głowie jako wspomnienia, więc czasami nie wszystko trzeba uwiecznić – przyznaje.
Jessica Mercedes o niespodziance od chłopaka. „Trochę na nielegalu”