Ten związek trochę zniesmacza, trochę fascynuje. Faktycznie, w polskim show biznesie niewiele jest par, które dzieli aż 60-letnia różnica wieku.

85-letni Andrzej Łapicki w wywiadzie dla Polityki postanowił opowiedzieć o swoim małżeństwie z 25-letnią Kamilą Łapicką (wcześniej Mścichowską).

Zanim jednak wpadł w sidła miłości, był typowym „dziadkiem\” – niewiele robił, nie grał, przestał być aktywny zawodowo.

Później, w redakcji miesięcznika \”Teatr\”, dla którego pisał felietony, poznał swoją obecną wybrankę, z którą – jest przekonany – spędzi resztę swojego życia.

Jak opowiada, \”poszło bardzo szybko\”.

– Rozmawiamy i dostrzegłem, że ona ma taki męski umysł! Sam wyszedł z tych rozmów jakiś przedwojenny rodzaj flirtu. Po trzech miesiącach od głębokiego patrzenia sobie w oczy byliśmy parą. Zapytałem, czy za mnie wyjdzie. A ona – czy poważnie pytam? Przytaknąłem. I wyszła. Znalazłem w internecie urząd stanu cywilnego, gdzie terminy są szybkie. Najszybszy był w Sokołowie Podlaskim.

Dzisiaj jest zachwycony, czuje się młodo i pełen życia.

– Powiedziałem: narzekajcie sobie, a ja się ożenię, ponieważ nie zgadzam się na starość i co mi zrobicie? – rzuca na koniec.

Jasne, że nic nie zrobią. Trochę pokrytykują, ale później może im przejdzie. Chyba, że pan Andrzej zafunduje nowy temat do plotek. Może jakąś ciążę? Przecież technicznie to możliwe…