Marcela Leszczak zdradza, jak zaprowadza płaczącego Frysia do przedszkola: „Rozrywało mi to serce, bo w tygodniu ja zaprowadzam i odbieram”

Marcela Leszczak (28 l.) i Misiek Koterski (41 l.) jesienią 2017 roku doczekali się syna Fryderyka. Ich związek był dość burzliwy, rok temu rozstali się na kilka miesięcy, potem znowu do siebie wrócili. Pod koniec stycznia modelka znowu poinformowała, że już nie jest z Miśkiem.

Marcela Leszczak o Fryderyku

Marcela Leszczak potwierdza ROZSTANIE z Michałem Koterskim

Marcela Leszczak, mimo że już nie jest z Michałem Koterskim, to jednak starają się wychowywać syna wspólnie. Modelka wczoraj odpowiedziała na kilka pytań fanów. Dość obszernie odpisała na pytanie dotyczące przedszkola. Zdradziła, że Fryderyk na początku chętnie chodził do przedszkola, a później dopiero przyszedł kryzys. Opisała szczegółowo, jaki ma na niego sposób, żeby zostawić go w przedszkolu.

Wszyscy byliśmy zaskoczeni, jak pewnego dnia bardzo płakał i nie chciał wejść, bo Frysiu jest bardzo radosnym dzieckiem, generalnie z dobrym humorem i kochający ludzi. Rozrywało mi to serce, bo w tygodniu ja zaprowadzam i odbieram Fry ze szkoły. Sam Michał nie mógł w to uwierzyć, aż mu przyszło zaprowadzić Fry – tłumaczy Marcela.

Internauta zapytał Marcelę Leszczak o wysokość alimentów od Miśka Koterskiego. Odpowiedziała!

Leszczak zdradza swoim obserwatorkom sposób, jak sama poradziła sobie z Fryderykiem. Kryzys trwał dwa tygodnie:

Przede wszystkim wstajemy dużo wcześniej, żeby był luźny czas (…) W międzyczasie rzucę, że dziś mama zaprowadzi Fry do przedszkola i odbierze. Doradzano nam, żeby do małego woreczka (…) pakować, jakiś malutki drobiazg i wręczać mu przed wejściem do przedszkola. Z reguły nie można przynosić zabawek, ale w tej sytuacji mamy przyzwolenie. Wkładamy tam czasem bransoletkę, magnes na lodówkę, jakiegoś ludka – pisze Marcela.

Tłumaczy, że przez całą drogę do przedszkola rozmawiają, jak będzie fajnie w przedszkolu i przyjdzie po niego z niespodzianką. Potem jest szybka akcja przekazywania Fryderyka:

Co do wejścia, podaję go z rąk do rąk. Zawsze mówię, że udajemy, że śpi i że nabierzemy panią tym. Nie idziemy na nogach, żeby nie było ucieczki, czy szarpania. Przed drzwiami szybko sprawnie. Buziak i podaje. Stawia opór, ale jak rozjeżdżają się te sekundy przed wejściem, jest coraz trudniej – przyznaje.

Marcela Leszczak miała ogromne PROBLEMY z cerą! Modelka pokazała BLIZNY na twarzy