W połowie listopada sieć telekomunikacyjna zorganizowała wielki happening.

W kilku europejskich miastach (między innymi w Krakowie) pojawiły się wielkie prezenty. Zgromadzeni ludzie o tej samej porze zobaczyli przed sobą Mariah Carey. Gwiazda śpiewała kolędę, ludzie jej wtórowali.

W pewnym momencie Mariah zniknęła. Zamieniła się w srebrny pył.

Po kilku sekundach hologram gwiazdy znów błysnął na scenie. Tym razem „Mariah\” zaśpiewała swój świąteczny hit.

Podoba się Wam taki pomysł na imprezę? Chcielibyście wziąć udział w Sylwestrze z gwiazdami – hologramami, takimi samymi, jak te z Berlina, Moskwy czy Londynu?

A może to głupi pomysł, bo przecież nic nie zastąpi prawdziwej gwiazdy z krwi i kości?

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"