Melanie Griffith ma za sobą wiele ciężkich przejść. 53-letnia aktorka była uzależniona od alkoholu i narkotyków. Niejeden raz wydawało się, że jest na dnie. Do problemów z uzależnieniami dochodziła obsesja aktorki na punkcie wyglądu. Im starsza była Melanie, tym bardziej histerycznie uciekała się do pomocy chirurgów.

W efekcie, tuż przed pięćdziesiątką zaczęła wyglądać jak staruszka.

Nie wiadomo, jak zakończyłyby się jej „przygody\”, gdyby nie mąż, Antonio Banderas. Młodszy o 3 lata od Melanie, zawsze powtarzał, że kocha ją taką, jaka jest. Akceptował i pomagał w ciężkich chwilach.

Dziś niewiele słychać na temat problemów Griffith. Wiadomo, że od czasu do czasu profilaktycznie wraca do kliniki odwykowej – tak dla przypomnienia.

Najnowsze zdjęcia sugerują, że aktorka ma się dobrze. Wygląda całkiem nieźle, a gdy pozuje u boku Banderasa, na pierwszy rzut oka widać, że wciąż jest zakochana.

\"\"

\"\"

\"\"